Senja

Senja
Husfjellet - Senja - Norwegia

wtorek, 29 grudnia 2020

Norwegia 2019 - na górskim szlaku - Snaufjellet (692m)

29 czerwca 2019 r.
Po wejściu 28 czerwca na szczyt Strona opuszczamy Lofoty. 

Przejeżdżamy na wyspę Hinnoya - największą wyspę w archipelagu Vesteralen.





Śpimy na kempingu Kongsmark w przytulnym, ciepłym i wygodnym domku z mini zapleczem kuchennym.

Rano słońce nam przyświeca, więc mimo kiepskich prognoz pogodowych podjeżdżamy pod wyjście na szlak. Zaczyna padać deszcz... Chwilę siedzimy w samochodzie licząc na przejaśnienia. Niestety, cieżkie deszczowe chmury pozbawiają nas złudzeń. 
  
Jedziemy w kierunku Narwiku. Deszcz pada nieustannie i do tego temperatura ciągle spada. Zaczynamy szukać miejsca na nocleg i marzymy o jakimś ciepłym i suchym miejscu. 
Znajdujemy takie na kempingu Ose. Duży czteroosobowy pokój z dostępem do łazienki, kuchni i wielkiej jadalni. Jesteśmy zachwyceni!
 Przez jakieś 2 godziny rozkoszujemy się wygodami i ciepłem, ale w końcu zaczynamy szukać w pobliżu jakiejś trasy na spacer. Wędrujemy na pobliski  Snaufjellet, tam na szczycie siłą woli rozganiamy chmury i pojawia się nad nami błękitne oko :) 



Na chwilę nawet pojawia się słońce, ale na zejściu dopada nas zamieć śnieżna. To naprawdę ciekawe wakacyjne doświadczenie ;)
Z pewnością nie zapomnimy tego krótkiego wyjścia.
Wracamy do naszego ciepłego pokoju. Korzystamy jeszcze z różnych dobrodziejstw tego noclegu - robimy kawę w ekspresie i pyszne gofry :)

Informacje praktyczne:
Kemping Kongsmark Hytteferie - cena za domek 4-osobowy 400 NOK (180 zł) - GPS 68.430296, 15.207886
Trasa na szczyt Snaufjellet (692m):
 - czas przejścia - 3h 10 min
- długość trasy - 11,2 km
- przewyższenie - 560 m
Ose kemping - GPS 68.621460, 17.650593 - nocleg w pokoju 4- osobowym 500 NOK (216 zł).

niedziela, 20 grudnia 2020

Szpiglasowy Wierch


 19 grudnia 2020 r.

Jest grudzień, ale tej wycieczki raczej nie można zaliczyć do zimowych wyjść... ;) 

Warunki dobre na tyle, że całość trasy w tym dniu można pokonać bez raków, czy raczków. 
Wyruszamy z Palenicy Białczańskiej. Dzień wcześniej rezerwujemy parking.


Od Wodogrzmotów Mickiewicza idziemy zielonym szlakiem Doliną Roztoki do Schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. 



Warunki na szlaku całkiem dobre, ale nie ryzykujemy podejścia obok Siklawy i do schroniska dochodzimy czarnym szlakiem. Jest twardo i miejscami trochę ślisko, ale do przejścia na samych butach.





Schronisko oferuje jedzenie przez okienko zewnętrzne.
P
rzez COVID zwykle pełna jadalnia świeci pustkami...


Podejście żółtym szlakiem do Szpiglasowej
Przełęczy (2110 m),
mimo że już w bardziej zimowych warunkach również nie przysparza żadnych trudności.








Szpiglasowa Przełęcz (2110 m)



Na szczyt wędrujemy już w pełnym słońcu. 


Schodzimy w stronę Morskiego Oka.
Te piękne krajobrazy na najwyższe szczyty Tatr raczej nigdy nam się nie znudzą  :)



Całość trasy:
- długość - 24 km
- przewyższenie - 1540 m
- czas przejścia - 8 h 30 min.

niedziela, 13 grudnia 2020

Polana Litawcowa, Obidza


13 grudnia 2020 r.



Beskid Sądecki - Pasmo Radziejowej.



W dolinach zalegają ponure mgły... 
Ale wystarczy wyjść nieco ponad 800 m n.p.m., żeby przebić się do błękitu :-)

Wychodzimy z Jaworek - Biała Woda. Jest zimno, mgliście i wilgotno, ale mamy nadzieję, na widoki i błękit :) 



Oszronione, nieruchome drzewa robią na nas niesamowite wrażenie.



















Za przełęczą Obidza robimy krótki postój z cudownym widokiem na Tatry.






A potem jeszcze jeden postój z tym samym widokiem :-)

                                   

Po 3 godzinach wędrówki wracamy do mglistych klimatów.










Cała trasa: 
-  Jaworki - Biała Woda (
parking płatny 3zł -pierwsza godzina, następne 2 zł/godzinę) - Obidza - Polana Litawcowa - Ruski Wierch- Jaworki
- odległość - 14 km
- czas przejścia 3 h 40 min.
- suma podejść ok. 500 m

poniedziałek, 16 listopada 2020

Norwegia 2019 - na górskim szlaku - Lofoty - Strona (906m)

28 czerwca 2019 r.

Ten szczyt na wyspie Austvagsoya znajdujemy przypadkiem i jest dla nas mega pozytywnym zaskoczeniem, bo samo wejście jest ciekawe i dostarcza sporej dawki adrenaliny, a widoki z niego są zachwycające. 





Po nocy spędzonej w suchym i ciepłym hytte na kempingu Sandsletta humory dopisują, a do tego cudowna pogoda zachęca do wędrówki. 




Szlak, który mieliśmy w planie okazał się zbyt ekstremalny, jak na tą porę (zalegający śnieg), więc szybko zmieniamy plany i znajdujemy szczyt Strona. 

Na początku szlaku wędrujemy sporo po płaskim, wzdłuż jeziora. Później zaczynamy się wspinać na przełęcz, a drogę wskazują nam owieczki, które towarzyszą nam przez dłuższy czas.







Na przełęczy otwierają się widoki na drugą stronę. Robimy dłuższą przerwę, bo widzimy, że za chwilę czeka nas nie lada wyzwanie.






Szczyt Strona wydaje się dosyć stromy i taki jest. W drodze 
na niego korzystamy z ułatwiających wejście lin.
Nie są to ekstremalne trudności, ale dobrze być nieco obchodzonym w różnych terenach.


Na szczycie Strona (906m) ułożono wieżę z kamieni. Jest też książka, w której można zapisać swoje wejście. Dzisiaj dopisujemy się tylko my.




Siadamy kilkadziesiąt metrów od szczytu, gdzie jest mnóstwo miejsca na odpoczynek i kontemplację. A widoki z tego miejsca są przecudne.




Na zdjęciu po prawej ten kamienny kopiec to kopuła szczytowa naszego dzisiejszego szczytu. Trzeba przyznać, że prezentuje się naprawdę ładnie.
Informacje praktyczne:
- kemping Sandsletta - GPS 68.336028, 14.498138
- GPS parkingu na początku szlaku  68.435961, 14.732128
- szczyt Strona (906 m)
- czas wędrówki 6 h 
- odległość 12,4 km
- pokonane przewyższenie - 1043 m.
- liczba ludzi spotkanych na szlaku - zero :-) 

Polecamy!!!