Senja

Senja
Husfjellet - Senja - Norwegia

Grecja 2011

Plaża w Kokino Nero

Wycieczka do Grecji była pierwszym wspólnym, dłuższym wyjazdem "naszej czwórki". Do Grecji pojechaliśmy, co prawda z biurem podróży,ale była to wycieczka "za mało" pieniążków, aż trudno uwierzyć, że za taką kwotę można tam jechać:). Domini i Konrad sprawdzili już wcześniej miejsce naszego urlopu, ponieważ byli już tam na wakacjach w 2008 i 2010 roku.
Kokino Nero to mała, turystyczna wioska, w której odpoczywają Grecy i... Polacy. Miejscowość ta położona jest na Wybrzeżu Tesalskim, w Zatoce Termajskiej, nad Morzem Egejskim. W wiosce kilka sklepów (obsługa w języku polskim),  knajpek nad brzegiem morza, stragany ze świeżymy warzywami i owocami oraz plaże żwirkowe, kamieniste i co najważniejsze bez tłumów ludzi:)
Apartamenty, w których mieszkaliśmy były skromne, ale nie brakowało w nich niczego.
W "centrum" Kokino Nero znajdowało się lokalne biuro podróży, które umożliwiło nam wykupienie wycieczek fakultatywnych.


Meteory- masywy skał położone w okolicach miasta Kalampaka,
w środkowej Grecji. Na szczytach skał zbudowane zostały prawosławne klasztory zamieszkałe przez mnichów. Część z nich udostępniona jest dla zwiedzających. Bardzo interesująca jest historia tych budowli i sposobu transportowania tam mnichów i pożywienia. Tylko niektóre części klasztorów (tych otwartych dla publiki) są dostępne dla zwiedzających. W pozostałych częściach nadal mieszkają mnisi, którzy żyją jak pustelnicy. Oczywiście budynki te traktowane są jak kościoły i należy być stosownie ubranym podczas ich zwiedzania, czyli panowie - nie za krótkie spodenki, a panie dosyć długie spódnice (dostaje się je przy wejściu, ale nie pachną zbyt pięknie, dlatego zalecamy wzięcie własnych - my nie wzięłyśmy... i żyjemy;-)





Podczas pobytu udało się nam odwiedzić stolicę Grecji, jak i oczywiście jej największe miasto - Ateny. Jest to ogólnie mówiąc typowe duża metropolia, w której można znaleźć kilka ciekawych elementów. Naszą podróż autokarem nie wspominamy zbyt przyjemnie. Wyjechaliśmy o północy i dotarliśmy tam około 7 rano. Podróżowaliśmy autokarem piętrowym, niestety z niedziałającą klimatyzacją. Siedzieliśmy na pokładzie górnym, co jeszcze wzmogło uczucie zaduchu i gorąca. Lekcja nauczona podczas wyjazdu - siadać tylko i wyłącznie w części dolnej autobusu w krajach wielkiego gorąca.




Pierwszym punktem zwiedzania Aten był Akropol. Niestety troszkę zawiedliśmy się, ponieważ odbywały się tam prace renowacyjne i podziwianie antycznych zabytków uniemożliwiały rusztowania, dźwigi i tym podobne maszyny. Jednak coś udało się uchwycić:)
 
Świątynia Erechtejon, która została zbudowana na ateńskim Akropolu, poświęcona jest Atenie i Posejdonowi. Tu akurat można zobaczyć gzyms podparty sześcioma Kariatydami, czyli kolumnami w formie postaci kobiety.



Jak to w Atenach - upał był niemiłosierny. 
Akropol słynie z tego, że ukrop jest prawie że nie do wytrzymania. Najlepiej zwiedzać go jak najwcześniej, gdy promienie słoneczne nie odbijają się jeszcze od białych skał budowli dając wrażenie sauny. Dodatkowo umożliwia to w miarę zrobienie zdjęć bez zbyt dużej ilości ludzi w tle lub obok na zdjęciu.

Propyleje to część świątyń, która stanowi bramę między "tym co święte a tym co ludzkie, świeckie". Od tej części zaczyna się zwiedzanie Akropolu.


 Z Akropolu można podziwiać również Teatr Dionizosa.



Na wycieczce w Atenach byliśmy w niedzielę i udało nam się obejrzeć uroczystą zmianę warty pod budynkiem Parlamentu przy Grobie Nieznanego Żołnierza, który ochraniany jest 24 godziny na dobę przez Straż Prezydencką. Zmiana tak uroczysta ma miejsce tylko w niedzielę o godzinie 11. Można wtedy obserwować przemarsz bardzo dziwnie ubranych żołnierzy z olbrzymimi pomponami przy butach w trakcie wyjątkowo śmiesznego sposobu maszerowania. Coś, co na pewno warto zobaczyć, bo jest to wyjątkowo oryginalne zjawisko. Bardzo ważne jest, aby przybyć tam w miarę wcześnie, ponieważ trzeba zająć miejsce przy chodniku po przeciwnej stronie ulicy, aby móc obserwować przebieg całego widowiska. Należy też uważać na kieszonkowców - taka była rada przewodnika - ponieważ tłum jest naprawdę ogromny. Ten elitarny oddział wojskowy strzeże także Parlamentu. Żołnierze tego oddziału przechodzą specjalną selekcję m.in. pod względem wzrostu i postury ciała.



Budynek Parlamentu i Plac Syntagma, czyli Plac Konstytucji. Plac jest najstarszym placem miejskim w Atenach i zarówno miejscem manifestacji, a także demonstracji ateńczyków. W trakcie naszego pobytu byliśmy świadkami strajków. Były tam porozstawiane namioty strajkujących obywateli przeciwko pogarszającym się warunkom życia i utraci przywilejów.



Ostatnim punktem wycieczki do Aten był Stadion Olimpijski - Stadion Panateński, który został zbudowany w latach 330-329 p.n.e. przez Lykurgosa. Obecnie stadion jest miejscem wielu wydarzeń kulturalnych.



4 komentarze :

  1. za ile tej kasy można tam pojechać z biurem podróży Piekielnice:)))))))???????

    OdpowiedzUsuń
  2. To nasze najtańsze zagraniczne wakacje! 12 dni w tym 9 noclegów w apartamentach (raczej dla niewymagających ;-) 2 w autokarze..., przejazd tam i z powrotem to koszt ok 550 zł na osobę. W Grecji jest gorąco, więc nie chce się za bardzo jeść i na jedzenie dużo się nie wydaje, a zamiast w restauracji przyjemniej spędzić czas na tarasie... ;-) Całość wyjazdu w tym jedna wycieczka fakultatywna to jedyne 1000 zł. Może za dużo się nie zobaczy, ale na pewno wypocznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Grecję. Ja byłem na Kefalonii i na Krecie. Jest tam co zobaczyć. Szczególnie polecam dla osób, które uwielbiają dzieła natury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak na zimę to tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń