Senja

Senja
Husfjellet - Senja - Norwegia

poniedziałek, 16 listopada 2020

Norwegia 2019 - na górskim szlaku - Lofoty - Strona (906m)

28 czerwca 2019 r.

Ten szczyt na wyspie Austvagsoya znajdujemy przypadkiem i jest dla nas mega pozytywnym zaskoczeniem, bo samo wejście jest ciekawe i dostarcza sporej dawki adrenaliny, a widoki z niego są zachwycające. 





Po nocy spędzonej w suchym i ciepłym hytte na kempingu Sandsletta humory dopisują, a do tego cudowna pogoda zachęca do wędrówki. 




Szlak, który mieliśmy w planie okazał się zbyt ekstremalny, jak na tą porę (zalegający śnieg), więc szybko zmieniamy plany i znajdujemy szczyt Strona. 

Na początku szlaku wędrujemy sporo po płaskim, wzdłuż jeziora. Później zaczynamy się wspinać na przełęcz, a drogę wskazują nam owieczki, które towarzyszą nam przez dłuższy czas.







Na przełęczy otwierają się widoki na drugą stronę. Robimy dłuższą przerwę, bo widzimy, że za chwilę czeka nas nie lada wyzwanie.






Szczyt Strona wydaje się dosyć stromy i taki jest. W drodze 
na niego korzystamy z ułatwiających wejście lin.
Nie są to ekstremalne trudności, ale dobrze być nieco obchodzonym w różnych terenach.


Na szczycie Strona (906m) ułożono wieżę z kamieni. Jest też książka, w której można zapisać swoje wejście. Dzisiaj dopisujemy się tylko my.




Siadamy kilkadziesiąt metrów od szczytu, gdzie jest mnóstwo miejsca na odpoczynek i kontemplację. A widoki z tego miejsca są przecudne.




Na zdjęciu po prawej ten kamienny kopiec to kopuła szczytowa naszego dzisiejszego szczytu. Trzeba przyznać, że prezentuje się naprawdę ładnie.
Informacje praktyczne:
- kemping Sandsletta - GPS 68.336028, 14.498138
- GPS parkingu na początku szlaku  68.435961, 14.732128
- szczyt Strona (906 m)
- czas wędrówki 6 h 
- odległość 12,4 km
- pokonane przewyższenie - 1043 m.
- liczba ludzi spotkanych na szlaku - zero :-) 

Polecamy!!!

niedziela, 15 listopada 2020

Starorobociański Wierch - listopad 2020

 15 listopada 2020 r.

Listopad w Tatrach w tym roku rozpieszcza turystów - pogoda cudowna, ale  warunki na szlakach wcale nie są łatwe.
Pomimo że śniegu brak, ścieżki szczególnie w zacienionych miejscach są bardzo śliskie. 
Przed godziną 7 wychodzimy z parkingu przy Dolinie Chochołowskiej (parking przy szlabanie - 15 zł, wcześniejsze -10 zł).
Idziemy szybkim marszem przez dolinę, aby się rozgrzać .
Po około godzinie dochodzimy do żółtego szlaku prowadzącego na Iwaniacką Przełęcz (1459 m). 

Tutaj już pojawiają się w lesie miejsca, gdzie można się pośliznąć, ale nie ma tragedii. 
Na przełęczy docierają do nas pierwsze promienia słońca, które powoli zaczynają wytapiać osiadły na trawie szron.

Podejście na Ornak jest dość męczące psychicznie i fizycznie, bo skały są mocno oszronione i każdy nieuważny krok powoduje ześlizgiwanie się.
Na zdjęciu obok podejście na Ornak. Z tyłu widoczny masyw Kominiarskiego Wierchu.
W końcu opuszczamy skalne podejście i wychodzimy z kosówki.
Po chwili zaczynamy wędrować długim grzbietem przez cztery szczyty Ornaku.



Słońce mocno przyświeca. Jest ciepło i bezwietrznie - taka wędrówka to czysta przyjemność.

Na zdjęciu obok widok z najwyższego i najbardziej skalistego szczytu Ornaku - Zadniego Ornaku (1867 m) na Suchy Wierch Ornaczański (1832 m) i Ornak (1854 m)





Na zdjęciu obok - na szlaku przez Zadni Ornak (1867 m)






Widok na Starorobociański Wierch z Siwego Zwornika (1965 m) powyżej Siwej Przełęczy (1812 m)





Na podejściu na  Starorobociański Szczyt. Po prawej widoczny masyw najwyższego szczytu całych Tatr Zachodnich - Bystra (2248 m). Na lewo kolejno szczyty: Kamienista, Smreczyński Wierch.
Na dość stromym szlaku na Starorobociański Wierch (2176 m) najwyższy szczyt w polskiej części Tatr Zachodnich  warunki  bardzo dobre. Przyświecające słońce przygotowało idealnie szlak do wędrówki.



Na zdjęciu obok Raczkowa Czuba (słow. Jakubina 2194 m) oraz morze chmur nad Słowacją widziane ze Starorobociańskiego Wierchu. 



Zejście ze szczytu w stronę Kończystego Wierchu już raczej nie należy do przyjemności. Słońce tu jeszcze nie zdążyło roztopić szronu...




Najgorsze warunki spotykamy jednak podczas zejścia z Kończystego Wierchu (2002 m) w stronę Trzydniowiańskiego Wierchu (1772 m). Zakładamy więc mini raczki i przechodzimy tuż obok szlaku  po długim, twardym płacie śniegu.


Zejście z Trzydniowiańskiego Wierchu w stronę Polany Trzydniówki nie przysparza już praktycznie żadnych trudności.

Informacje:

- długość trasy - 25 km
- czas przejścia z odpoczynkami - 9 h i 40 min.
- pokonane przewyższenie 1599 m.