Senja

Senja
Husfjellet - Senja - Norwegia

piątek, 15 stycznia 2021

Norwegia 2019 - na górskim szlaku - Rombakstotta (1230m)

30 czerwca 2019 r.

Opuszczamy nasz ciepły pokoik na kempingu Kongsmark Hytteferie. Żeby dostać się do Narwiku, gdzie zaczyna się nasz szlak, musimy przejechać przez 

piękny, wielki, niedawno wybudowany i płatny most.
Parking przy szlaku znajduje się obok mini elektrowni Taraldsvik, gdzie dwa razy dziennie można obserwować uruchamiany 75- metrowy gejzer.

Na zdjęciu widok ze szlaku na most prowadzący do Narviku.






Początek podejścia na szczyt jest dość łagodny. 
Ostry wierzchołek Rombakstotty od czasu do czasu chowa się w chmurach, ale generalnie pogoda nam dopisuje.




 
W wyższych partiach zacienionych dolin zalega jeszcze śnieg. Musimy 
też pokonać mini lawinisko.




Dochodzimy do zamarzniętego jeziorka, ale nie będziemy próbować wędrówki po lodzie...




Pod szczyt podchodzimy po poprzecinanym szczelinami skalnym zboczu.





Samo wejście na szczyt jest sporym wyzwaniem.
Końcówka wejścia
 jest dość wymagająca - są tutaj elementy wspinaczki, ale z dołu wygląda to gorzej niż jest w rzeczywistości. W każdym razie osobom z lękiem wysokości nie polecamy... ;)






Na zdjęciu obok Rombakstotta w całej  okazałości. 
Po zejściu ze szczytu szybka burza mózgów - gdzie nocleg i jednogłośna decyzja - wracamy do naszego ciepłego pokoju. Na szczęście nikt go jeszcze nie zdążył zająć ;)

W drodze powrotnej chcemy uniknąć opłaty za nowy most
i n
adrabiamy trochę kilometrów - jedziemy na oddalony od miasta drugi most.
Chwilę po przejechaniu mostu widzimy informację - ten most również jest płatny - zaoszczędzamy tylko parę koron, a nadrabiamy  około kilkunastu kilometrów. To raczej nie była oszczędność...

Na zdjęciach poniżej wodno-górskie krajobrazy niedaleko naszego kempingu. Zupełnie bezwietrzna pogoda umożliwia podwojenie piękna krajobrazu ;)









Informacje praktyczne:

- parking w Narwiku przy wyjściu na szlak na Rombakstottę - GPS  68.44027, 17.46958
-  długość trasy - 18,9 km
- czas wycieczki - 8 h
- pokonane przewyższenie - 1270 m

czwartek, 14 stycznia 2021

Czerwone Wierchy - 09.01.2021

Przed 7 rano wychodzimy na szlak. Pogoda nie zachwyca, my jednak liczymy na widoki na szczytach.








Na Chudej Przełączce zaczyna się lekko przejaśniać.






Końcówka podejścia na Ciemniak  - już w pełnym słońcu.









Ciemniak (2096 m)

Słońcem na szczycie cieszymy się tylko parę minut. Po chwili wszystko dookoła przesłaniają już chmury.










W drodze na Krzesanicę obserwujemy prawdziwy spektakl chmur.






Nad Małołączniakiem chmur praktycznie rozeszły się zupełnie.
Można usiąść i wygrzać się w słońcu.




Widok z Małołączniaka
 na Kopę Kondracką, Kasprowy Wierch  i Tatry Wysokie. 



Schodzimy niebieskim szlakiem na Przysłop Miętusi.









Nie ma zbyt dużo śniegu, więc zejście  przez Kobylarzowy Żleb jest raczej bezpieczne. 
Nie ma lodu, jest miękko, więc raki "przechodzą" trasę w plecaku ;)











Na przełęczy Przysłop Miętusi zaczyna padać śnieg.
Stąd do parkingu już niecała godzina.






Informacje praktyczne:
  • całość trasy:
    - Kiry
    - Sucha Przełączka (1850 m)
    - Ciemniak (2096 m)
    - Krzesanica (2122 m)
    - Przysłop Miętusi (1190 m)
    - Kiry
  • długość trasy - 15,5 km
  • czas przejścia - 7h 15 min
  • suma przewyższeń - 1390 m

wtorek, 12 stycznia 2021

Zawrat - 11.01.2021 r

Piękna pogoda, dobre warunki, niezbyt duża ilość śniegu i brak świeżego opadu zachęcają do wycieczki na Zawrat.

Jest zimno, więc praktycznie bez postoju  dochodzimy nad Czarny Staw Gąsienicowy. 


Przechodzimy skrótem przez staw, który jest już mocno zamarznięty.









Po przejściu stawu, gdy zaczyna się robić stromo zakładamy raki. Nie ma lodu i jest dosyć miękko.


Po dojściu pod Zmarzły Staw widzimy dwójkę ludzi podchodzących na Zawrat. Jest sporo śladów, w tym po zjeździe na nartach- tutaj śniegu jest naprawdę sporo, chociaż i tak gdzieniegdzie wystają większe kamienie.








Na Zawracie czeka nagroda w postaci słońca i zupełnego braku wiatru.
Rozkoszujemy się ciepłem i cudownymi widokami :-)


















Schodzimy do Doliny Pięciu Stawów.
Szlak jest dobrze przetarty, a śnieg dosyć miękki, więc żeby nie męczyć stóp ściągamy raki. 







Całość szlaku:
  • Kuźnice
  • Dolina Gąsienicowa przez Boczań
  • Czarny Staw Gąsienicowy
  • Zmarzły Staw
  • Zawrat
  • Dolina Pięciu Stawów Polskich
  • Palenica Białczańska

    - długość trasy - 20 km
    - czas wycieczki - 8 h
    - przewyższenie - 1500 m