Senja

Senja
Husfjellet - Senja - Norwegia

niedziela, 18 sierpnia 2019

Norwegia 2019 - na górskim szlaku - Lofoty - Nonstinden (459 m), Munkan (493 m)

25 czerwca 2019 r.

Rano budzimy się na kempingu Ramberg i od razu niespodzianka, bo w nocy jakieś ptaszyska porozrzucały nam śmieci skrzętnie upchane pod samochodem w worku. Wszystko wysypane na środku ścieżki prowadzącej do pola namiotowego. Szybko ogarniamy ten bałagan i opuszczamy kemping, bo w planie mamy niewysokie, ale bardzo widokowe szczyty Nonstinden (459 m) i Munkan (493 m).
Z wyspy Flakstadoya przejeżdżamy na wyspę Vestvagoya.
Podjeżdżamy pod samo wyjście, bo tam jest parking, jednakże miejsc nie jest zbyt wiele, a wyjście to jest dosyć popularne, ponieważ wspinając się dość stromo, ale niezbyt długo dochodzi się do miejsca, które serwuje naprawdę piękne widoki.


Zanim zaczniemy naszą wędrówkę na szczyt, idziemy jeszcze na punkt widokowy nieopodal. Niewielkie pagórki są miejscem, o które warto zahaczyć. Jak to na Lofotach, prawie każde miejsce jest widokowe i prawie wszędzie można podziwiać przepiękna przyrodę. Tak też jest oczywiście w tym przypadku.

Początek trasy na Nonstinden jest naprawdę stromy i ziemisty. Nie jest na pewno przyjemnie wędrować tu w deszczu lub zaraz po nim. My mamy piękną pogodę - wyjątkowo. Idealna na piesze wędrówki. Słońce świeci i wieje wiaterek, czyli słonecznie, ale nie za gorąco.


Po osiągnięciu pewnej wysokości stajemy na  płaskowyżu Ballstadheia i widzimy polanę pooraną niezliczoną liczbą ścieżek wydeptanych przez turystów. Wygląda, że każdy chodzi jak chce. 



My udajemy się na niewielki cypelek, do którego końca prowadzi wąska ścieżka w wielu miejscach biegnąca jedynie małym przesmykiem nad stromo opadającymi  ścianami.

 Osoby z lękiem wysokości mogą poczuć tam dyskomfort podczas przechodzenia obok tych ekspozycji. 



Widoki z tego końca są naprawdę spektakularne i tylko cieszymy się, że pogoda własnie tego dnia jest dla nas łaskawa.



W drodze na główny szczyt zahaczamy jeszcze o Nonstinden (459 m), a następnie spokojnie wędrujemy na Munkan (493 m). Mimo iż miejsce to jest dosyć popularne, to nie możemy narzekać na tłumy. Na szlaku spotykamy jedynie kilka osób, a na Munkanie jesteśmy sami. Robimy sobie przerwę na posiłek i rozkoszujemy się cudownymi widokami.















Dzisiaj nocleg za darmo na parkingu wśród całej zgrai kamperów. Kilka kamperów i nasz jeden namiot. 
Do dyspozycji mamy ogrzewane łazienki, w których polowo można wziąć prysznic metodą miseczkową, tzn. polewając się cudowną ciepłą woda z umywalki wlaną do miseczki. Na podłodze łazienek jest odpływ, co umożliwia właśnie taką kąpiel. Po "prysznicach" zostawiamy jeszcze większy porządek niż był, bo podłoga się błyszczy.


Informacje praktyczne:

- trasa widokowa przez półwysep i wejście na szczyty Nonstinden (459 m) i Munkan (493 m)

  • GPS parkingu przed wyjściem: 68.066448, 13.533810
  • czas wycieczki - 4 h 10 min.
  • odległość - 8,5 km
  • pokonane przewyższenie  - 676 m.

środa, 14 sierpnia 2019

Norwegia 2019 - na górskim szlaku - Lofoty - Volandstinden (457 m)

24 czerwca 2019 r. 


Noc na plaży Kvalvika to był naprawdę świetny pomysł. Z rana można podziwiać "wschód" słońca i przespacerować się po pustej plaży z możliwością przejścia na plażę obok. Po wstaniu szybciutko się zbieramy i jedziemy na kemping Ramberg, z którego już niedaleko do naszego dzisiejszego wyjścia, ponieważ dziś zamierzamy zdobyć niewielki Volandstinden (457m). 

Szczyt nie jest zbyt wysoki i wymagający, ale dziś pogoda raczej kiepska, bo pada od samego rana, więc nie wybieramy niczego, co wymagałoby długiej wspinaczki w wymagającym terenie.


Samochód zostawiamy na małym parkingu tuż przy drodze. Początek trasy jest bardzo błotnisty, a w niektórych miejsca wręcz zalany wodą podeszczową. Trawy to podmokłe tereny, które dzięki gęstemu splotowi korzeni umożliwiają wędrowanie po niech jedynie nieznacznie mocząc buty. 

Standardowa trasa ma wiele obejść ze względu na błoto zalegające na ścieżce, które jest tak duże, że nie da się po nim chodzić. 





Część trasy to drewniany pomosty, który w tym fragmencie jest niezbędny, aby w ogóle móc przejść dany odcinek. Całą drogę towarzyszy nam deszcz oraz duże chmury, które na szczęście wiszą na tyle wysoko, że można podziwiać piękny teren dookoła szczytu. 



Dojście pod szczyt to już mieszanka skalistej trasy i błotnistego podłoża, jednakże sama końcówka była bardzo śliska od zalegającego błota, dosyć stroma i przepaścista. 
Wchodziliśmy tam i schodziliśmy prawie na czworakach. Trzeba było być bardzo ostrożnym, aby nie ześlizgnąć się ze szlaku.



 


Całe przejście zajęło nam 2 godziny i 40 minut. Trasa tam i z powrotem to 5,3 km, więc nie była to jakaś długo wyprawa, ale ze względu na panujące warunki akurat tego dnia, była wystarczająca na to, aby w ogóle coś zrobić.







Po zejściu wracamy na kemping, który jak na warunki norweskie jest dosyć tani, a możemy tam korzystać z dobrze wyposażonej kuchni oraz z jadalni. Jedynym minusem tego miejsca jest to, że jadalnia ma wyjątkowo mało miejsc, szczególnie w sezonie, trzeba mieć szczęście, aby być w stanie usiąść i zjeść posiłek. Jest tam 5 albo 6 stołów, ale krzeseł jest stanowczo za mało, więc warto mieć własne, które można wykorzystać w razie braku tych w jadalni. Stół był zawsze jakiś wolny.


Informacje praktyczne:

- kemping Ramberg:

  • GPS: 68. 091970, 13.233962
  • Cena za 1 namiot, samochód, 4 osoby: 250 NOK, (czyli jakieś 110 zł) +
  •  prysznic jest dodatkowo płatny - 10 NOK za 4 minuty ciepłej wody (niecałe 5 zł)
- szczyt Volandstinden (457m)
  • Parking pod szczytem: 68.064213, 13.194127
  • czas przejścia - 2h i 40 min.
  • dystans - 5,3 km
  • pokonane przewyższenie - 496 m