To jest wyjątkowo mało aktywny dzień. Niebo zasnute jest chmurami, więc dość późno opuszczamy nasz ciepły pokój na kempingu Ose.
Zaczynamy podróż na południe w kierunku Polski. Przed nami jeszcze kilka atrakcji w tym jedna duża i wyczekiwana, a mianowicie Park Narodowy Rago, do którego mamy 260 km oraz przeprawę promem.
Po drodze co piękniejsze góry przyciągają naszą uwagę. Sprawdzamy, co to za szczyty i czy można tam wejść. Może kiedyś jeszcze się tu pojawimy...
Przepływamy promem ze Skarberget do Bognes.
W okolicach Rago szukamy noclegu. Ciągle pada, więc marzy nam się jakaś sucha miejscówka. Zwłaszcza, że kolejną noc planujemy spędzić na dziko gdzieś w górach parku Rago.
W okolicach Rago szukamy noclegu. Ciągle pada, więc marzy nam się jakaś sucha miejscówka. Zwłaszcza, że kolejną noc planujemy spędzić na dziko gdzieś w górach parku Rago.

Rozgaszczamy się w domku i przestaje padać. Już po chwili zaczynamy rozglądać się za jakimś szczytem do zdobycia.
Znajdujemy szczyt Straumklompen, który dostępny jest wprost z naszego kempingu.
Do zmroku jeszcze sporo czasu. Podchodzimy ponad godzinę, ale teren jest mega mokry i do tego zaczyna padać. Wracamy.
Dobrze, że można wysuszyć buty i ubrania w domku na ciepłym kaloryferze :)
- szczyt Straumklompen zdobyty mniej więcej w połowie
- czas wycieczki - 2h 15 min
- dystans - 6,5 km
- przewyższenie - 465 m.