Pierwszego dnia naszym celem był Wielki Krywań (1709 m) - najwyższy szczyt Małej Fatry, ale jak to bywa w górach - pogoda pokrzyżowała nam plany...
Naszą wędrówkę rozpoczynamy w Miejscowości Terchova przy Chacie Vratna na wysokości 750m n.p.m., skąd gondolka wwozi narciarzy na Snilovske Sedlo (1520m). Na razie narciarzy i śniegu - przynajmniej na dole - brak...
Szlak częściowo prowadzi pod trasą kolejki, więc bywa dość stromo, a im wyżej tym śniegu więcej.
Na przełęczy Snilovske Sedlo zakładamy stuptuty, bo szlak zawiany i trzeba brnąć w śniegu powyżej kostek
Na zdjęciu obok i poniżej widoki z przełęczy.
Jeszcze coś widać, ale wyższe partie już opanowane są przez mgłę i niskie chmury.
Snilovske Sedlo (1520m) |
Na przełęczy rezygnujemy z wejścia na Wielki Krywań.
Po pierwsze zniknął gdzieś we mgle, a po drugie przenikliwy, zimny wiatr wieje nam prosto w twarz...
Zmieniamy więc kierunek marszu i idziemy z wiatrem w plecy na Chleb (1646m) - drugi co do wysokości szczyt Małej Fatry. Drogę wskazują nam tyczki - bez nich raczej nie udałoby się dojść na szczyt.
Chleb (1646 m) |
Pod szczytem spotykamy grupkę rodaków, idących w przeciwnym kierunku.
Cieszymy się, bo skoro oni przeszli, to my też gdzieś dojdziemy ;-)
Idziemy grzbietem, czerwonym szlakiem na Poludňový grúň (1460m). Po chwili marszu wychodzimy z chmur.
Z Południowego Gronia schodzimy żółtym szlakiem do Chaty na Groniu.
Tuż przed schroniskiem pokazuje nam się trochę błękitu i oświetlony słońcem, majestatyczny Wielki Rozsutec. Niestety, schowany nieco za lasem...
Wielki Rozsutec (1610m) |
Schodzimy do schroniska, gdzie w przytulnym pomieszczeniu grzejemy się i dojadamy kanapki :-)
Ze schroniska żółtym szlakiem wracamy na parking (25 min).
Całość wycieczki zajęła nam ok. 6 godzin.
Pogoda nie była idealna, ale super było poczuć prawdziwie zimowe klimaty :-)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz