4-5 sierpnia - pożegnanie Lofotów.

Zwykły turysta osiągnie szczyt wędrując raczej łatwym szlakiem, który przy takiej pogodzie jest mocno uczęszczany. Oczywiście tłumów nie ma, ale w ciągu trzy i pół godzinnej wędrówki spotykamy jakieś 20-30 osób.


Dalsza wędrówka przebiega po odsłoniętej grani, czasami przez mocno eksponowane miejsca, więc koncentracja i uwaga wymagana.
Szczyt Helvetestinden (602 m) osiągamy po 1 h i 50 min od wyjścia z plaży. Z płaskiego i rozległego szczytu mamy zapierający dech w piersi widok na strzeliste szczyty wyspy Moskenesoya.

Nawet udaje się dostrzec namiot, ale dopiero po położeniu się na skale i lekkim wychyleniu...
Niełatwo go zobaczyć, bo szaro-zielony tropik idealnie wpasował się w otoczenie. Na zdjęciu poniżej wskazuje go czerwona strzałka :-)

Schodzimy ze szczytu.
Z góry robimy zdjęcie małego cmentarza w Vindstand położonego na trawiastym zboczu. Obok tego cmentarza przechodziliśmy idąc na plażę.




Widząc mały stateczek, który dopływa do pomostu - już wiemy, że wszyscy się nie zmieszczą. Okazało się, że w taki przypadku prom robi dodatkowy kurs i zabiera turystów.

Dzisiaj mamy jeszcze w planie podziwianie tego miasteczka ze szczytu Reinebringen, ale najpierw musimy dostać się do samochodu, który pozostawiliśmy wczoraj przed wyjściem w góry w miejscowości Sorvagen oddalonej od Reine o 7 km... Marsz wzdłuż drogi i to jeszcze z pustym żołądkiem nie należy do przyjemności, więc 2 osoby z 4-osobowej ekipy postanawiają złapać okazję.
Ruch nie jest zbyt duży i zaczynamy wątpić, czy ktokolwiek się zatrzyma, ale po paru minutach "machania" zabiera nas sympatyczny rdzenny mieszkaniec Lofotów. Jest radość! Po paru minutach wsiadamy do samochodu i po chwili zgarniamy z drogi drugą część ekipy.

Kemping Moskenes to pięknie położony, duży kemping tuż przy porcie, z którego odpływa prom z Lofotów na ląd - do Bodo.
Nie jest to miejsce, w którym chcielibyśmy spędzić więcej czasu, bo wolimy zaciszne miejsca blisko natury, ale od czasu do czasu miło skorzystać z uroków cywilizacji ;-)

Rozbijamy namiot, wypełniamy żołądki i już jesteśmy gotowi na wspinaczkę, bo prawie tak można nazwać wejście na szczyt Reinebringen (448 m). Wejście jest bardzo strome, a ścieżka śliska.
Za to widoki ze szczytu z pewnością warte godzinnej wędrówki :-)
Schodzimy ze szczytu Reinebringen i przechodzimy jeszcze kawałek granią w drugą stronę. Jest tak pięknie, że nie mamy ochoty opuszczać tego miejsca...
Około godziny 22 dochodzimy do parkingu i wracamy na kemping.
5 sierpnia 2017

Dziś opuszczamy Lofoty. O godzinie 10 czekamy już na prom, który wypływa o 11.00 z Moskenes do Bodo.

Prom do Bodo płynie ok. 4 godzin.
Za prom od osoby zapłaciliśmy 349 koron (163 zł).
Informacje praktyczne:
- odległość z plaży i powrót - 4,7 km
- czas wycieczki - 3 h 30 min (w ruchu 2 h i 5 min)
- przewyższenie - 600 m
- wejście na szczyt Reinebringen (448 m)
- odległość z parkingu (67.928328, 13.083901) na szczyt - 1,5 km, całość z wędrówką po grani 3,5 km.
- czas wycieczki- 2 h 35 min (w ruchu 1 h 24 min)
- przewyższenie - 500 m
- kemping Moskenes - koszt 141 zł za 4 osoby, namiot i samochód, (GPS - 67.900205, 13.053276)
- prom z Lofotów do Bodo - 349 koron (ok. 163 zł)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz