Listopad w Tatrach w tym roku rozpieszcza turystów - pogoda cudowna, ale warunki na szlakach wcale nie są łatwe.
Pomimo że śniegu brak, ścieżki szczególnie w zacienionych miejscach są bardzo śliskie.
Przed godziną 7 wychodzimy z parkingu przy Dolinie Chochołowskiej (parking przy szlabanie - 15 zł, wcześniejsze -10 zł).
Idziemy szybkim marszem przez dolinę, aby się rozgrzać .
Po około godzinie dochodzimy do żółtego szlaku prowadzącego na Iwaniacką Przełęcz (1459 m).
Na przełęczy docierają do nas pierwsze promienia słońca, które powoli zaczynają wytapiać osiadły na trawie szron.Podejście na Ornak jest dość męczące psychicznie i fizycznie, bo skały są mocno oszronione i każdy nieuważny krok powoduje ześlizgiwanie się.
Na zdjęciu obok podejście na Ornak. Z tyłu widoczny masyw Kominiarskiego Wierchu.W końcu opuszczamy skalne podejście i wychodzimy z kosówki.
Po chwili zaczynamy wędrować długim grzbietem przez cztery szczyty Ornaku.
Słońce mocno przyświeca. Jest ciepło i bezwietrznie - taka wędrówka to czysta przyjemność.
Na zdjęciu obok widok z najwyższego i najbardziej skalistego szczytu Ornaku - Zadniego Ornaku (1867 m) na Suchy Wierch Ornaczański (1832 m) i Ornak (1854 m)
Na zdjęciu obok - na szlaku przez Zadni Ornak (1867 m)
Na podejściu na Starorobociański Szczyt. Po prawej widoczny masyw najwyższego szczytu całych Tatr Zachodnich - Bystra (2248 m). Na lewo kolejno szczyty: Kamienista, Smreczyński Wierch.
Na dość stromym szlaku na Starorobociański Wierch (2176 m) najwyższy szczyt w polskiej części Tatr Zachodnich warunki bardzo dobre. Przyświecające słońce przygotowało idealnie szlak do wędrówki.

Na zdjęciu obok Raczkowa Czuba (słow. Jakubina 2194 m) oraz morze chmur nad Słowacją widziane ze Starorobociańskiego Wierchu.
Zejście ze szczytu w stronę Kończystego Wierchu już raczej nie należy do przyjemności. Słońce tu jeszcze nie zdążyło roztopić szronu...
Najgorsze warunki spotykamy jednak podczas zejścia z Kończystego Wierchu (2002 m) w stronę Trzydniowiańskiego Wierchu (1772 m). Zakładamy więc mini raczki i przechodzimy tuż obok szlaku po długim, twardym płacie śniegu.
Zejście z Trzydniowiańskiego Wierchu w stronę Polany Trzydniówki nie przysparza już praktycznie żadnych trudności.
Informacje:
- długość trasy - 25 km
- czas przejścia z odpoczynkami - 9 h i 40 min.
- pokonane przewyższenie 1599 m.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz