1 lipca 2023
Wędrówka na Slogen uważana jest za wymagającą nawet przez Norwegów i... musimy się z tym zgodzić
Ostatni fragment wejścia na szczyt to wspinaczka bez zabezpieczeń i bez wyraźnie poprowadzonego szlaku. Czasami naprawdę trzeba kombinować, gdzie postawić stopę, szczególnie podczas zejścia.
Szlak rozpoczyna się w miejscowości Oye. Samochód zostawiamy na płatnym parkingu (płatność do skrzyneczki gotówką - 80NOK :))Wędrówka na Slogen uważana jest za wymagającą nawet przez Norwegów i... musimy się z tym zgodzić
Ostatni fragment wejścia na szczyt to wspinaczka bez zabezpieczeń i bez wyraźnie poprowadzonego szlaku. Czasami naprawdę trzeba kombinować, gdzie postawić stopę, szczególnie podczas zejścia.
Początek szlaku wiedzie przez łąkę, którą dochodzimy do drewnianej bramki. Bramka niestety strzeżona była przez 2 natrętne krowy, które zmusiły nas, aby poszukać alternatywnego przejścia przez chaszcze...
Po chwili rozpoczynamy wędrówkę stromym lasem. Część leśnych odcinków zabezpieczona jest linami, które pomagają szczególnie na mokrym, śliskim podłożu.
Po około 20 minutach marszu wchodzimy na pierwszy punkt widokowy i już wiadomo, że warto było się pomęczyć ;)
Sam wierzchołek szczytu od strony naszego podejścia nie wyglądał na szczególnie trudny do zdobycia, jednak był.
Na szczycie nie ma zbyt dużo miejsca, a ludzi całkiem sporo, więc nie rozsiadamy się na dłużej. Robimy tylko fotki i ustępujemy miejsca kolejnym wchodzącym.
Do parkingu schodzimy dłuższą drogą przez schronisko Patchellhytta, dzięki czemu dłużej możemy sycić się pięknymi widokami. Liczymy też na to, że mniej stroma trasa nie będzie tak męcząca dla kolan.
W drodze na szczyt pokonujemy wielką łatę śniegu. Stawiamy ostrożnie stopy na stromym zboczu, bo była opcja zjazdu do dna doliny, a woleliśmy tego uniknąć...
Sam wierzchołek szczytu od strony naszego podejścia nie wyglądał na szczególnie trudny do zdobycia, jednak był.
W każdym razie z dziećmi, czy lękiem wysokości radzimy się nie wybierać.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz