Senja

Senja
Husfjellet - Senja - Norwegia

niedziela, 21 lutego 2016

Monastery - Rumunia 2015

To co urzeka w Monasterach to bijący z nich spokój.
Turystów nie ma zbyt dużo, za to można spotkać rozmodlonych ludzi...
Czujemy się trochę jak intruzi, więc staramy się jak najmniej przeszkadzać.
Nie jesteśmy fanami budynków i sztuki sakralnej, ale w zwiedzanych monasterach robią na nas wrażenie harmonia i porządek, oraz oczywiście niezwykle barwne malowidła ścienne. 
Uwagę zwracają również pięknie wypięlęgnowane ogródki i trawniki. Nieodłącznym elementem każdego klasztoru są rozczulające kociaki :-)





 Monaster Pangrati
 














 



 Monaster Almas



 

   

Monaster Varatec










 

















 
 Monaster Neamţ





 


Monaster Bistrita

 

Monaster Agapia

poniedziałek, 15 lutego 2016

Nad Morzem Czarnym - Rumunia 2015


W Rumunii nie nastawialiśmy się na długie plażowanie, ale oczywiście kąpiel w Morzu Czarnym musieliśmy zaliczyć :-)
Nie interesowały nas głośne i  zatłoczone plaże i nie bez trudu, ale udało się znaleźć takie miejsce. 
Do Plaja Corbu docieramy z miejscowości Corbu. Najpierw ok. 5 km wąska drogą wyłożoną betonowymi płytami - tak wąską, że wyznaczone były specjalne miejsca to mijania z innymi pojazdami. Następnie jeszcze jakiś kilometr polną, mocno pofalowaną drogą.
Po dłuższej chwili poszukiwań znajdujemy spokojne miejsce jakieś 200 m od plaży, tuż przy restauracji z domkami do wynajęcia. 
Za rozbicie namiotu nie płacimy nic i możemy też korzystać z toalet
i
pryszniców (wyłącznie zimna woda, ale zbawienna w tej temperaturze ;-))

Nad morzem spędzamy w sumie dwie niecałe doby. Dwa wieczory miło nam upływają przy ognisku z sympatyczną parą polsko- rumuńską -Gosią i Wasylem (i jeszcze jego mamą).
W dzień męczy nas upał (jednak na górskich szlakach skwar nie jest tak dokuczliwy), a wieczorem komary dają w kość (na szczęście ognisko skutecznie je odstrasza).

Plusy tego miejsca: mało ludzi, czysta woda, darmowy nocleg.
 
Po dobie plażowania udajemy się do Konstancy. (rum Constanța) - Konstanca - niegdyś czarnomorski kurort obecnie  największy port handlowy Rumunii.

Meczet Mahmudiye

Więcej: http://www.travelin.pl/atrakcja-turystyczna/wielki-meczet-mahmudiye-w-konstancy
Copyright © Travelin.pl
Wielki Meczet Mahmudiye

Więcej: http://www.travelin.pl/atrakcja-turystyczna/wielki-meczet-mahmudiye-w-konstancy
Copyright © Travelin.pl
lki Meczet Mahmudiye

Więcej: http://www.travelin.pl/atrakcja-turystyczna/wielki-meczet-mahmudiye-w-konstancy
Copyright © Travelin.pl
Wielki Meczet Mahmudiye

Więcej: http://www.travelin.pl/atrakcja-turystyczna/wielki-meczet-mahmudiye-w-konstancy
Copyright © Travelin.p


Wielki Meczet - tak naprawdę nie jest zbyt duży. Można go zwiedzić za 4 leje. Wchodzimy po 140 schodach na 47-metrowy minaret skąd podziwiamy panoramę miasta.
Widok na Plac Owidiusza
Wnętrze Wielkiego Meczetu


Widok z Meczetu na port



 
Placu Owidiusza - na pierwszym planie pomnik Owidiusza, w tyle Muzeum Historii i Archeologii.

 





Na zdjęciu obok - Katedra prawosławna św Piotra i Pawła.
Niedaleko katedry odkryto fundamenty domów z czasów starożytnych.
Secesyjne kasyno z 1909 r. - jedna z większych atrakcji turystycznych Konstancy, ale wygląda na to, że budynek niszczeje, powybijane są szyby i niestety nie ma możliwości zwiedzania.


Centrum miasta jest pełne kontrastów - z atrakcyjnymi turystycznie miejscami sąsiadują zrujnowane budynki, które też mają swój urok... :-)

 





środa, 10 lutego 2016

Wąwóz Bicaz - Rumunia 2015

Wąwóz Bicaz (Cheile Bicazului) znajduje się w górach Hasmas.
Jest to dość popularna atrakcja turystyczna tego regionu, więc aby uniknąć tłoku pojawiamy się tutaj dość wcześnie. 
 







 Wąwóz odwiedzają rzesze zmotoryzowanych turystów i przejazd zatłoczonymi serpentynami może nie należeć do wielkich przyjemności, ale o godzinie 8 rano naprawdę jest nieźle :-)

Mamy możliwość zatrzymania się na nielicznych i pustych jeszcze zatoczkach. 
Wysokie, skalne ściany dochodzą do 300 m
i
robią niesamowite wrażenie.

Droga nie jest szczególnie szeroka, a nad jezdnią pochylają się kamienne ściany... Zastanawiamy się, jak ciężarówki, które mogą tędy jeździć, dają sobie radę...











Wrażenia z przyrodniczych atrakcji psują nieco kramiki z pamiątkami... Cóż, każdy chce zarobić...

Na końcu wąwozu znajduje się większy parking z zadaszonymi miejscami - w sam raz na posiłek, robimy więc przerwę na śniadanie :-)

Piatra Altarului




Jakieś 400 m i dwie serpentyny dalej zatrzymujemy się, aby zrobić zdjęcie najsłynniejszej skale wznoszącej się nad wąwozem - Piatra Altarului.
Dojeżdżamy jeszcze do Czerwonego Jeziora (Locul Rosu), które powstało na skutek obsunięcia zbocza góry. Jezioro położone jest na wysokości 980 m n.p.m. Na zdjęciach, które oglądaliśmy w necie wyglądało pięknie, ale nas do dłuższego zatrzymania w tym miejscu zniechęciły nadciągające tłumy i brak miejsc parkingowych...



wtorek, 9 lutego 2016

Bukareszt - Parlament - Rumunia 2015

W stolicy Rumunii spędzamy tylko parę godzin. 
Naszym głównym celem jest zobaczenie Pałacu Parlamentu, który według pomysłodawcy Nicolae Ceausescu miał być największym budynkiem świata (jest prawdopodobnie drugim największym po Pentagonie).  

Budynek robi niesamowite wrażenie. Samo poszukiwanie wejścia dla turystów zajęło nam sporo czasu, gdyż w przewodniku był błąd i wędrowaliśmy w 40-to stopniowym upale wzdłuż niekończącego się ogrodzenia Parlamentu... 
Parlament od strony wejścia dla zwiedzających

Wejście jest od Bulevardul Natiunilor Unite, a nie jak napisano w przewodniku Calea 13 Septembrie. 

Koszt zwiedzania (jedna z tańszych opcji) to 30 lei (30 zł). Możliwość fotografowania dość kosztowna, więc zdjęć wnętrz nie posiadamy... Pałac zwiedzamy z anglojęzycznym przewodnikiem. Pani przewodnik w niesamowity sposób opowiada nie tylko o samym Parlamencie, ale też o dyktatorze i aktualnych problemach związanych z tym ogromnym budynkiem.
Z tarasu, który był zaplanowany jako miejsce wielkich przemówień Ceausescu do narodu, robimy zdjęcia otoczenia. 
 Dyktator nie doczekał się ukończenia budowy, a jedynym człowiekiem przemawiającym z tarasu do ludzi był Michael Jackson (pozdrowił mieszkańców słowami "I love you people of Budapest", a taka mała gafa... ;-)) 
Z Pałacu Parlamentu wychodzimy zachwyceni, ale też zszokowani szaleństwem i chorymi ambicjami dyktatora... 
Naszym zdaniem naprawdę warto zwiedzić to miejsce, chociaż pod budynkiem spotkaliśmy rodaków, którzy stwierdzili, że nic ciekawego, same duże sale... 
Podczas 2 godzin zwiedzania przeszliśmy 2 km korytarzy, 300 schodów i zobaczyliśmy tylko 5% budynku! Ta informacja też nas zszokowała :-)




 


Pobliskie budynki powstawały razem z Parlamentem i są w tym samym stylu. Znajdują się w nich ambasady oraz różne urzędy państwowe.
Aby zrealizować wizje komunistycznego dyktatora w centrum Bukaresztu wyburzono
7 km² starego miasta i przesiedlono 40  tys. ludzi...

poniedziałek, 8 lutego 2016

Kanion Siedmiu Drabin - Rumunia 2015

Kanion Siedmiu Drabin (Canionul Șapte Scări) to kolejna przyrodnicza atrakcja Rumunii, którą mieliśmy okazję zobaczyć. Kanion znajduje się 11 km od Braszowa w górach Piatra Mare.
Początek kanionu








Dojście od parkingu do początku kanionu zajmuje około 45 min. 

Na zdjęciu obok - wejście do wąwozu



 
Wędrując wapiennym wąwozem o długości 160 m pokonujemy za pomocą drabin i schodów ok 60 m różnicy wzniesień. 

Podczas wędrówki orzeźwia nas woda z wodospadów... ;-)
 




























Wstęp do kanionu kosztuje 4 leje (4 zł)
Dodatkową atrakcją ze sporą dawką adrenaliny, którą można sobie wykupić, to powrót w kierunku parkingu za pomocą zjazdów tyrolskich. Niestety w dniu naszych odwiedzin był przegląd techniczny...