Senja

Senja
Husfjellet - Senja - Norwegia

czwartek, 28 grudnia 2017

Lofoty - magiczne wyspy - cz.2

1-2 sierpnia 2017
Po nocy spędzonej na plaży Uttakleiv rano wybieramy się na spacer wzdłuż wybrzeża w stronę plaży Haukland.


Trasa do sąsiedniej plaży (3,7 km) prowadzi po szerokiej ścieżce, która kiedyś była chyba główną drogą prowadzącą do plaży Uttakleiv. Obecnie do plaży Uttakleiv dojeżdża się tunelem o długości ok. 900 m.



Nieodłącznym elementem krajobrazu są wypoczywające
lub wędrujące owieczki.






Na zdjęciu obok wyspa Taa znajdująca się mniej więcej w połowie drogi między plażami.

Po przejściu ok 3 km zawracamy. Później okaże się, że plaże Haukland lepiej podziwiać z innej perspektywy.

Wracamy na plażę Uttkleiv i sprawdzamy jeszcze mocowanie skalnego serduszka, które wygląda jak gdyby lekki podmuch mógł je wytrącić z równowagi... Wszystko jest OK - serce trzyma się na metalowym pręcie - już nie dziwimy się, że ktoś zaraz pod nim rozbił namiot :-)

Wracamy tą samą drogą przez tunel - innej nie ma. Z pobocza robimy zdjęcie plaży Haukland. Plaża traci na uroku przez swoje położenie blisko drogi.





Z wyspy Vestvagoya podwodnym tunelem przejeżdżamy na wyspę Flakstadoya, gdzie mamy zaplanowane wyjście na szczyt Stornappstinden (740 m n.p.m.)

Pogoda nie zachęca do wyjścia, a nasz szczyt ukryty jest w chmurach. Na szczęście nie tak łatwo nas zniechęcić. 


Zaczynamy podejście licząc na zmienną pogodę na Lofotach ;-)








Na szczyt mamy niecałe 2,5 km podejścia, ale praktycznie cały czas jest  bardzo stromo. Pokonujemy ok. 700 m przewyższenia.




Na nasze szczęście w miarę naszego podejścia chmury też się podnoszą :-)
I w okolicach szczytu mam naprawdę ładne widoki o lekko mrocznym klimacie.







Na szczycie Stornappstinden znajdujemy częściowo osłonięte przed wiatrem miejsce. Upychamy tam siebie i plecaki. Wyciągamy kuchenkę turystyczną i pichcimy ciepłą strawę, czyli  - co kto lubi -gorące kubki, budynie, kisiele. 

Podczas raczenia się tymi pysznościami zaczyna padać deszcz. Opuszczamy więc szczyt i ostrożnie, tą samą trasą schodzimy do parkingu. 



 Jest młoda godzina (ok. 15). W planach na dziś mamy jeszcze szczyt w okolicach miejscowości Ramberg, ale podający deszcz wstrzymuje naszą wędrówkę. 

Postanawiamy poszukać kempingu z możliwością skorzystania z ciepłego prysznica i poczekać na zmianę pogody.






Zatrzymujemy się na kempingu Ramberg Gjestegard przy plaży w miejscowości Ramberg.
Korzystamy z dobrodziejstw cywilizacji, czyli pryszniców i kuchni z jadalnią, gdzie w cieple można coś ugotować i spożyć.  Pogoda się nie zmienia. Siedzimy więc w ciepłej (trochę małej) jadalni i planujemy kolejne dni biorąc pod uwagę różne warunki pogodowe.



2 sierpnia 
Chociaż prognozy były całkiem niezłe to z pogodą szału nie ma...
Większość szczytów w chmurach i mgle. Wychodzimy na mały szczyt - Nubben (240 m) nad miastem Ramberg.


Szczyt niewysoki, ale podejście bardzo strome i po opadach dość ekstremalne. 










Ze szczytu super widok na plażę, nasz kemping i zatokę.








Po południu robimy dłuższy spacer do jednej z piękniejszych plaż na Lofotach, która znajduje się na sąsiedniej wyspie Moskenesoya. Z kempingu mostami dojeżdżamy do parkingu (9 km). Wybierając się na tą plażę warto przyjechać wcześnie rano lub późnym popołudniem, bo jest duży problem z zaparkowaniem samochodu. 



Do plaży Kvalvika nie można dojechać samochodem i w tym tkwi też jej urok. Trzeba dojść 2 km - najpierw trochę pod górę, później po często śliskich kamieniach i trawie w dół. Plaża jest przepięknie położona - otoczona wysokimi szczytami z trzech stron. Nam niestety nie było dane oglądanie szczytów, bo chmury wisiały jakieś 30 m nad ziemią i zakrywały praktycznie wszystkie widoki.


Musieliśmy się zadowolić spacerem wzdłuż brzegu i podziwianiem meduz wyrzuconych przez morze.



Przy plaży można rozbić namiot, trzeba tylko pamiętać, że najpierw z wszystkimi bagażami trzeba się wspiąć jakieś 200 m w górę, a następnie zejść tyle samo do plaży. Trasę tę należy powtórzyć w drodze powrotnej. Oczywiście toaleta na łonie natury ;-)


Wieczorem wracamy na Kemping Ramberg. 


Informacje praktyczne: 


  • Szczyt  Stornappstinden (740 m) - parking (68.129426, 13.390493)
    -
    czas wycieczki - 3h 10 (w ruchu 1h 50 min)
    - odległość- 4,8 km
    - przewyższenie - 700 m
  • Kemping Ramberg Gjestegard (68.092046, 13.234232) - 230 koron (za 4 osoby, namiot, samochód) + 10 koron prysznic
  • Szczyt Nubben (240 m) - czas wycieczki z kempingu-  1h 30 min, w ruchu 40 min. , odległość 1,9 km, przewyższenia 240 m
  • Plaża Kvalvika- parking (68.068455, 13.129886)
    - czas wycieczki 2h 30 min, (w ruchu 1h 50 min)
    - odległość 5,6 km
    - przewyższenie 400 m

niedziela, 19 listopada 2017

Luboń Wielki (1022) - Beskid Wyspowy

18 października 2017 r.

Pogoda bywała już lepsza, ale... sprawdzamy prognozy na new.meteo.pl i po 12-tej ma nie padać - wierzymy i idziemy :-)
Dzisiaj w planach Luboń Wielki (1022 m n.p.m) - najwybitniejszy szczyt  Beskidu Wyspowego.
Parkujmy w Rabce Zaryte pod Kościołem i cmentarzem na dużym parkingu i idziemy najpierw w przeciwnym kierunku do naszego celu... Przechodzimy przez most nad rzeką Rabą i idziemy wąską drogą asfaltową w kierunku przysiółku Skalisne (czarny szlak). 


Po drodze mijamy wrak samolotu i malownicze ruiny domu.




Po przejściu 1,4 km schodzimy z asfaltu w lewo na błotnisto- wodny szlak żółty i czarny. 
Po 900 m żółty szlak odchodzi w prawo, a my czarnym szlakiem- głównie polami - dochodzimy (1100 m) do szlaku zielonego, którym docieramy prawie do Raby Niżnej. Przecinamy drogę krajową 28 i nadal idziemy zielonym szlakiem lekko okrążając nasz główny cel. 





Po 3 km opuszczamy szlak zielony i trochę na przełaj (ok. 100 m) docieramy do szlaku czerwonego prowadzącego już na Lubań Wielki.







Szlakiem czerwonym do schroniska na szczycie mamy  1,5 km ponad 300 m przewyższenia, więc to najbardziej intensywny odcinek.
Tuż przed szczytem klimat robi się bardziej zimowy i jeszcze bardziej mglisty.

















W małym schronisku na szczycie raczymy się ciepłymi i zimnymi napojami i integrujemy ze schroniskowym kotkiem :-)










Ze szczytu planujemy zejść szlakiem niebieskim, ale po drodze niechcący zbaczamy ze szlaku i w końcu schodzimy zielonym, przez co na koniec drepczemy ponad kilometr asfaltem...


Informacje praktyczne:
Początek i koniec trasy - Rabka Zaryte - Kościół
Całość trasy - 15,5 km
Suma przewyższeń - 818 m
Czas przejścia - 3 h i 40 min
Czas wycieczki z odpoczynkiem w schronisku - 6 godzin.

niedziela, 22 października 2017

Lofoty - magiczne wyspy

30-31 lipca 2017 z Tromso na Lofoty

Wczorajszy dzień był pełen słońca. Dziś budzi nas deszcz bębniący o namiot... Próbujemy przeczekać opady, ale nie udaje się i niestety musimy zwijać namiot w deszczu. Podjeżdżamy na lotnisko w Tromso i odbieramy czwartego członka ekipy, który właśnie doleciał. Pogoda bez zmian, ale aż tak bardzo nas to nie martwi, bo dziś w planach mamy głównie przejazd samochodem. Z Tromso na Lofoty jest ponad 400 km. Po sześciu godzinach jazdy w deszczu docieramy na Lofoty. Zaczynamy szukać noclegu, ale okazuje się, że na niektórych kempingach nie można rozbijać namiotów w taką pogodę, bo podłoże jest zbyt miękkie i mogłoby się zniszczyć...
W końcu znajdujemy duży kemping Sandsletta, na którym można rozbić namiot, ale są też domki i to w przystępnej cenie. 
Przestronny domek dla 4 osób kosztował za dobę 550 koron (ok. 250zł. Nie planowaliśmy takich wydatków, ale postanowiliśmy zaszaleć, a przy okazji wysuszyć wszystkie rzeczy.

 W domku jest kaloryfer - nastawiamy go na maksa i wszystko schnie błyskawicznie. Jest też mini zaplecze kuchenne, a 20 metrów od domku łazienki z prysznicami i ciepłą wodą. Przez kilkanaście godzin korzystamy z tych luksusów.

Przed snem w środku domku rozkładamy mokry namiot i teraz suszy się już wszystko :-)












Rankiem wpada do nas śliczny duży, szary i bardzo towarzyski kot.




Wchodzi do domku, robi szybki obchód, a następnie wskakuje na samochód i układa się wygodnie na boxie, pokazując wszystkim kto tu jest panem :-)







 Sandsletta jest dużym kempingiem położonym nad fiordem - Vatnfjord. Dla turystów dostępnych jest kilkanaście domków (3,4,8 - osobowych) oraz wydzielone miejsca na namiot, niektóre pięknie położone tuż nad samym morzem.

 Około godziny 11 chmury nieco ustąpiły, a my opuszczamy nasz cieplutki domek. W poprzedni dzień przejechaliśmy dużą część największej wyspy archipelagu Lofotów, czyli Austvagoy, ale mgła i chmury nie pozwoliły na podziwianie widoków, więc dzisiaj wracamy ok 30 km tą samą drogą

Na zdjęciu obok widok na wyspę Holdoya z miejsca przy drodze E10 (68.4483026, 14.9004156)


Lofoty to niesamowicie malownicze miejsce. Wszędzie widzimy miejsca warte sfotografowania. 
Na zdjęciu obok kościół Vagan w wiosce Kabelvag zwany również Katedrą Lofocką. Jest to największy drewniany budynek w północnej Norwegii. 





























Po trzech godzinach jazdy samochodem docieramy do miejscowości Sydalen w zachodniej części wyspy Austvagoy, skąd wyruszamy na szczyt Kroktinden (707 m).

Na szczyt prowadzi ścieżka - początkowo przez pola, potem las,  następnie przez lekko podmokłe trawy. Ostatni kilometr to już pokonywanie skalistych odcinków, gdzie szlak nie jest zbyt  dobrze widoczny. 



Im wyżej jesteśmy, tym piękniejsze widoki na wciśnięte w ląd fiordy, wysepki i górskie grzbiety.







Trasa na szczyt liczy zaledwie 4 km, ale do pokonania jest niemałe przewyższenie, bo aż 700m. 





Wejście zajmuje nam około 2 godzin.
Widok ze szczytu Kroktinden (707m) jest piękny - przywodzi nam na myśl nasze rodzime Tatry. Na zdjęciu obok sąsiedni i wyższy o prawie 50 m szczyt - Kroktindem (755m)

Po zejściu ze szczytu przejeżdżamy 7 km i dojeżdżamy do malowniczego mostu prowadzącego na wyspę Gimsoya. 




Przez tą niedużą wyspę  przejeżdżamy tylko 3 km i kolejnym mostem dostajemy się na wyspę Vestvagoy.





Na wsypie Vestvagoy
Po godzinie 21 docieramy na miejsce noclegu, czyli przepiękną plażę Uttakleiv. Za wjazd na plaże oraz możliwość rozbicia namiotu płaci się wrzucając przy wjeździe pieniądze do skrzynki.



Parking przy plaży zapchany jest maksymalnie, ale udaje nam się wjechać na miejsce, które właśnie ktoś opuścił. 



Zdecydowanie nie lubimy zatłoczonych miejsc, ale klimat tej plaży nas zaczarował i wszyscy zgodnie stwierdzamy, że zostajemy na noc.


Rozbijamy namiot na trawiastych wydmach przy plaży. Miejsce naprawdę jest cudowne. Siedząc przy betonowym stoliku podziwiamy zachód słońca. 




Nad ranem przeżywamy lekki stresik, gdy rozpędzone owce z głośnym beczeniem biegają obok namiotu i potykają się o odciągi, ale na szczęście ani owcom, ani nam nic się nie stało ;-)



















Informacje praktyczne:
  • Sandsletta kemping z domkami na wyspie Austvagoy (68.335907, 14.497698)
  • szczyt Kroktinden - parking 68.287778, 14.360027
        - cała trasa - 8km,
        - przewyższenie 700m,
        - czas wycieczki 4 godziny (w tym 2 h 50 min w ruchu)

  • plaża Uttakleiv - 68.209483, 13.503855