Senja

Senja
Husfjellet - Senja - Norwegia

poniedziałek, 21 listopada 2016

Trolltunga, czyli Język Trolla


Trolltunga - Język Trola 

Pułka skalna zawieszona 700 metrów nad jeziorem Ringedalsvatnet, kształtem przypominająca wyciągnięty język. Miejsce, które w ostatnich latach stało się obowiązkowym punktem odwiedzających Norwegię. Będąc tam, trudno się z tym nie zgodzić :)
Na Parking w Skjeggedal docieramy o godz. 18.30. Plan jest analogiczny do tego z wyjścia na Preikestolen, czyli wyjście, nocleg i wschód słońca na Języku. Parking jest równocześnie miejscem, z którego zaczyna się podejście na szlak. Dobrze oznaczony, wydeptany ciężko nie trafić.
Na trasie co kilometr jest znak informujący ile kilometrów dzieli nas od Trolltungi, a ile od parkingu.
Długość trasy 11km, przewyższenie 900 metrów nie robi na nas ogromnego wrażenia. Patrząc jednak na zmęczenie osób schodzących szlakiem, w mojej głowie pojawia się mały niepokój.
Główne podejście ma długość około 4-5 km, na których zdobywamy większość wysokości z całej drogi na Troltunge- około 650 metrów. Szlak na tym odcinku jest stromy i błotnisty, mamy te wątpliwą przyjemność się o tym przekonać. Kolejne kilometry to w zasadzie lekko wznoszący się i opadający teren, niby łatwy i przyjemny, ale zmęczył nas jakbyśmy wyszli na Rysy:)
Widząc swój brak sił, zrozumiałem posępne miny ludzi spotkanych na parkingu pokonujących tę trasę w całości w jeden dzień..


 







Około godz 23.30 docieramy na jeden z najlepszych punktów do robienia selfi :) coś w tym stwierdzeniu jest. Skała robi ogromne wrażenie i to, że nie trzeba przeciskać się między tłumem ludzi napawa dodatkowym entuzjazmem do tego miejsca.






Noc w naszym apartamencie należy do  udanych (wszyscy przeżyli :) ale nie za bardzo przespanych. Wszystko za sprawą bardzo mocnego , porywistego wiatru. Mimo starannie wybranego miejsca, wiatr nie oszczędził nas tej nocy. W trakcie porywów namiot uginał się na tyle mocno, że jeden z pałonków namiotu uderzał mnie regularnie  w głowę, co wywoływało nocne ataki śmiechu. Patrząc jednak  na namioty rozbite w okolicy, nasz wyszedł obronną ręką z tego huraganu :)







Droga powrotna w promieniach słońca to czysta przyjemność. Zejście zajmuje około 4,5 godz.












Podsumowując, Język Trola przypomina mi nasze Polskie Morskie Oko, przynajmniej pod względem  częstotliwości fotografowania tych miejsc oraz liczby ludzi jaka je odwiedza. Mimo tego pozostaje ono obowiązkowym i kultowym punktem programu o nazwie Norwegia.


Informacja praktyczne: 

  • Miejsce startu - parking przy którym zaczyna się szlak na Język Trola  GPS 60.133120 6.624119
  •  Mapa podobnie jak w przypadku Preikestolen może okazać się zbędna, szlak bardzo dobrze oznaczony i wydeptany  
  • Czas wyjścia 4h 40 min 
  •  Czas zejścia 3h 50 min
  • Parking i tutaj niemiłe zaskoczenie, cenny iście norweskie:

          -  do 5h - 100 NOK

          - od 5h do 16h- 200 NOK

          - od 16h do 24h - 400 NOK

środa, 16 listopada 2016

Mała Fatra - Chleb (1646m)

Małą Fatrę - pasmo górskie na Słowacji odwiedzamy w długi weekend 11-12 listopada 2016 r. 


Pierwszego dnia naszym celem był Wielki Krywań (1709 m) - najwyższy szczyt Małej Fatry, ale jak to bywa w górach - pogoda pokrzyżowała nam plany...
Naszą wędrówkę rozpoczynamy w Miejscowości Terchova przy Chacie Vratna na wysokości 750m n.p.m., skąd gondolka wwozi narciarzy na Snilovske Sedlo (1520m). Na razie narciarzy i śniegu - przynajmniej na dole - brak...

 

Szlak częściowo prowadzi pod trasą kolejki, więc bywa dość stromo, a im wyżej tym  śniegu więcej. 



 


Na przełęczy Snilovske Sedlo zakładamy stuptuty, bo szlak zawiany i trzeba brnąć w śniegu powyżej kostek








Na zdjęciu obok i poniżej widoki z przełęczy.
Jeszcze coś widać, ale wyższe partie już opanowane są przez mgłę i niskie chmury.



Snilovske Sedlo (1520m)


Na przełęczy rezygnujemy z wejścia na Wielki Krywań. 
Po pierwsze zniknął gdzieś we mgle, a po drugie przenikliwy, zimny wiatr wieje nam prosto w twarz...


Zmieniamy więc kierunek marszu i idziemy z wiatrem w plecy na Chleb (1646m) - drugi co do wysokości szczyt Małej Fatry. Drogę wskazują nam tyczki - bez nich raczej nie udałoby się dojść na szczyt.
Chleb (1646 m)




Pod szczytem spotykamy grupkę rodaków, idących w przeciwnym kierunku.
Cieszymy się, bo skoro oni przeszli, to my też gdzieś dojdziemy ;-)





 
Idziemy grzbietem, czerwonym szlakiem na Poludňový grúň (1460m). Po chwili marszu wychodzimy z chmur.


 


Z Południowego Gronia schodzimy żółtym szlakiem do Chaty na Groniu.







Tuż przed schroniskiem pokazuje nam się trochę błękitu i oświetlony słońcem, majestatyczny Wielki Rozsutec. Niestety, schowany nieco za lasem...

Wielki Rozsutec (1610m)
 
Schodzimy do schroniska, gdzie w przytulnym pomieszczeniu  grzejemy się i dojadamy kanapki :-)
Ze schroniska żółtym szlakiem wracamy na parking (25 min).

Całość wycieczki zajęła nam ok. 6 godzin. 
Pogoda nie była idealna, ale super było poczuć prawdziwie zimowe klimaty :-)

sobota, 5 listopada 2016

Norwegia- Preikestolen



Preikestolen

 

  Na południowym zachodzie Norwegii, niedaleko Stavanger znajduje się Preikestolen, potocznie nazywany amboną. Niemal pionowo wznosząca się skała ma 604 metry wysokości, a jej zwieńczenie przypomina kształt prostokąta z którego możemy podziwiać wody Lysefjordu.

  

Ze względu na popularność tego miejsca decydujemy się na wyjście późnym popołudniem i nocleg, co jak się później okazało było bardzo dobrym pomysłem.    Po drodze spotykamy tłumy turystów schodzących w kierunku parkingu.    Samo przejście nie dostarcza niesamowitych emocji, jest to raczej spacer w parku  krajobrazowym;).

 

Trasa z parkingu do ambony zajmuje nam ok. 1,5 h spokojnym tempem z licznymi postojami na zdjęcia.











 
 Po dotarciu na miejsce jest tak jak chcieliśmy by było... Niesamowite widoki
i liczba turystów, których możemy spokojnie policzyć.:)






 Nasz domek na najbliższą noc już rozbity, mały, przytulny i aż dziw że 4 osoby się w nim mieszczą :)






Powyżej osławionego klifu znajduje się Moslifjellet ( 718 m.np.m)  miejsce,
z którego możemy podziwiać nie tylko wody Lysefjordu ale także liczne wysepki otaczające Stavanger.
Gorąco polecamy to miejsce. Klimat mgieł , zachodzącego słońca i świadomości że jest się tam całkiem samemu, potęguje charakter tego osobliwego miejsca. 

   
Prowadzi do niego szlak oznaczony czerwoną kropką z samego klifu. Jest to też dobra alternatywa do zejścia na parking, by nie wracać tą samą trasą - przynajmniej w całości. Mało uczęszczana, chociaż nieco podmokła i bardziej stroma
w porównaniu z głównym podejściem na
Preikestolen









                                                    
Noc tak jak i poranek nie należały do najcieplejszych, ale nikt nie spodziewał się upału:)Wschód słońca jednak rekompensuje wszelkie niedogodności  związane
z przyciasnym namiotem i temperaturą.
 
  

       

                                                                                                                                                                                                                                



Informacje praktyczne:

  • Miejsce startu - parking przy którym zaczyna się szlak na Preikestolen,  GPS-48.991948, 6.054967
  • Mapa - raczej zbędna szlak bardzo dobrze oznaczony i wydeptany ;)
  •  Czas wyjścia ok. 1h 30min
  • Czas zejścia przez Moslifjellet ok. 1h 30 min
  •  Parking 150 NOK (ok.  66 zł )