![]() |
Landmannalaugar |
Budzimy się w górach Kerlingarfjöll.
Dziś mamy w planach drugi dzień wędrówki po tym pięknym terenie z wejściem na dwa najwyższe szczyty: Snaekollur (1458 m) i Fannborg (1428 m).
Pierwszy dzień opisany TUTAJ

Dojeżdżamy na parking przy chatce Kastali i wyruszamy w góry mając nadzieję, że mgła i chmury wkrótce ustąpią.


Niestety pogoda tutaj nie jest dla nas łaskawa...
Przez chwilę jeszcze dyskutujemy - czy iść, czy odpuścić i ruszyć dalej.
W nie najlepszych humorach ruszamy jednak w dalszą drogę, czyli w stronę gór Landmannalaugar.
To zaledwie 220 km, ale ponad połowę drogi trzeba pokonać drogami jak na zdjęciu obok, więc jedziemy ponad 5 godzin.
Wynagrodzeniem cierpień na wyboistej drodze są nieziemskie widoki :-)
Jeziorko z błękitną wodą robi niesamowite wrażenie w tym szarozielonkawym terenie.
Wygląda to, jakby woda zasilająca jeziorko wypływała z wnętrza ziemi.
W góry Landmannalaugar dojeżdżamy drogą F26 a później drogą F208. Te ostatnie 53 kilometry to prawdziwy koszmar.
Jednak Dacia Duster nie jest stworzona do jazdy w takim terenie, ale jakoś daje radę.
Robimy chwilę postoju, bo mamy dość podskoków i wibracji. Idziemy na spacer po okolicy, aby uspokoić zszargane nerwy ;)
Ostatnie kilometry to prawdziwa droga przez mękę. Dziury są tak duże, że trzeba je omijać, aby sobie czegoś nie urwać. Problem w tym, że dziur jest więcej niż drogi...
Gdy docieramy w końcu do parkingu czujemy prawdziwą ulgę. Jest godzina 17.30.

Droga na kemping, na którym planujmy spać wiedzie przez dwie rzeki... Owszem było w planach testowanie samochodu podczas przejazdu przez rzekę, ale ta rzeka jest - zbyt głęboka i do tego dość rwąca. Tchórzymy i zostajemy na nocleg na parkingu przed kempingiem.
Gotujemy obiad i stwierdzamy, że pora jeszcze dość wczesna, więc warto jeszcze wyruszyć chociaż na krótki spacer.


Wchodzimy w Kanion Graenagil.
Przed nami kolorowy masyw wulkanu Brennisteinsalda (855 m).
![]() |
Brennisteinsalda (855 m) |

W oddali widzimy unoszące się kłęby dymy - to para z fumaroli z terenu geotermalnego.

Wędrujemy jednym z najpiękniejszych szlaków trekkingowych świata, czyli trasą Laugavegur. Szlak prowadzi przez tęczowe góry Landmannalaugar do Thorsmork. Podczas wędrówki pokonuje się 55 km w czasie od 2 do 4 dni. My przechodzimy około 1/4 trasy.



Jeszcze chwilę siedzimy i napawamy się widokiem "dymiącej krainy", która kojarzy nam się z mrocznym Mordorem.
Zjadamy po ostatnim ciastku i popijamy resztką herbaty, której objętość zwiększałyśmy w drodze wrzucając do niej śnieg. Wracamy na parking około 2 w nocy. Może nie jest zupełnie ciemno, ale na nierównej ścieżce przydałaby się lepsza widoczność.
Cała nasza trasa to około 24 km.
To był dobrze wykorzystany dzień :-)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz