W pierwszy dzień naszego pobyt w Niżnych Tatrach wybieramy się na najwyższy szczyt tego pasma górskiego.
Podjeżdżamy samochodem niedaleko dolnej stacji kolejki na Chopok od strony południowej i startujemy z parkingu Trangoska z wysokości 1121 m n.p.m. (szlak zielony).
Niżne Tatry kojarzą się raczej z niskimi górami, jednak ich najwyższe szczyty osiągają aż 2 tysiące metrów, co początkiem maja oznacza najprawdopodobniej śnieg na szlakach.
I nie mylimy się. Już podczas podejścia do schroniska - Chata Generała M. R.Stefanika (1740 m) maszerujemy po płatach śniegu. Na szczęście nie jest bardzo ślisko.
Dojście do schroniska zajmuje ok. 1,5 godziny. Po krótkim odpoczynku, w tym bardzo wietrznym miejscu, ruszamy czerwonym szlakiem w kierunku Krupowej Przełęczy (Krupovo Sedlo - 1915 m)
Szlak urozmaicają przepiękne krokusy, łaty śniegu oraz rumosz skalny...
Przejście z przełęczy na szczyt Dziumbier zajmuje ok. 20 min, a widoki są przepiękne,
szczególnie, gdy spojrzymy na stromo opadające,
północne ściany masywu.
Duże wrażenie robią zwały śniegu upchnięte w ciasnych żlebach. Zastanawiamy się ile jeszcze czasu potrzeba na stopienie się całości śniegu.
Na zdjęciach poniżej zdjęcia najwyższego szczytu Niżnych Tatr - Dziumbier (słow. Dumbier - 2043 m)
Na szczycie jest kilku turystów, ale nie jest to tłum, którego można by się spodziewać na najwyższym szczycie :-)
Widok ze szczytu na Tatry Zachodnie |
Z przełęczy kierujemy się na Chopok. Szlak nie prowadzi szczytem, tylko trawersuje grzbiet Końskiego szczytu (słow. Konske - 1882 m). Mamy nadzieję, że wiatr tutaj nieco osłabnie, ale kończy się na nadziei...
Na Chopok z Dziumbiera dochodzimy po około 2 godzinach (z dłuższym odpoczynkiem na obiad.)
Na zdjęciu obok widok na kopułę szczytową Chopoka (2024 m) usypaną z wielkich głazów. Tuż pod kopułą szczytową znajduje się schronisko Kamienna Chata (2000 m n.p.m), które wygląda mało schroniskowo, a wnętrze przypomina
bar- bufet...
Na Chopoku jesteśmy o godzinie 15-tej. Nie ma tutaj nikogo i nawet nie wieje tak mocno, jak kilkanaście metrów niżej...
Na zdjęciu poniżej widok na stację kolejki i ostatni zjeżdżający wagonik.
Kolejka w tym okresie czynna jest do godziny 15-tej.
Schodzimy żółtym szlakiem, który nie do końca jest widoczny. Część szlaku jest jeszcze przykryta śniegiem, ale trochę po śniegu, trochę bokiem po kamieniach,
a następnie trasą narciarską dochodzimy do pośredniej stacji kolejki Kosodrevina.
Jeszcze 30 minut marszu i dochodzimy do parkingu Trangośka.
Informacje praktyczne
- czas trasy - 7 h 30 min
- odległość - ok. 17 km.
- miejsce startu - parking - GPS 48.924888, 19.609581
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz