Transalpina przecina Góry Parang i w najwyższym punkcie- na Przełęczy Urdele osiąga wysokość 2145 m n.p.m.
Na Transalpinę, czyli drogę 67C wjeżdżamy w miejscowości Sebes. Po około 45 km dojeżdżamy do tamy i miejsca przy którym zastanawiamy się, czy nasz nissan note podoła tej szosie... Wyjeżdżający z tej drogi golf zachęcił nas do podjęcia tego ryzyka.
Przy tamie zaczyna się "ciekawsza" droga... |
Okazało się, że nie taki diabeł straszny... ;-)
Owszem zdarzają się odcinki bez asfaltu, ale nie jest to jazda ekstremalna.
Droga przez większą część prowadzi lasem, a piękne krajobrazy ukazują się głównie przy zbiornikach wodnych oraz na wysokości około 2000 m.
Trochę więcej emocji wzbudza miejsce, w którym leżą kamienie i głazy staczające się z góry na drogę. Na szczęście nie jesteśmy świadkami tego zjawiska, choć obawy były... ;-)
Nocleg przy Transalpinie, nad rzeką Lotru |
Miejsce - gdyby nie wszechobecne śmieci - jest całkiem sympatyczne i co ważne nocleg jest darmowy.
Wstajemy wczesnym rankiem. Szybko zwijamy nasze obozowisko i gnamy z nadzieją na piękne widoki.
Na wschód słońca nie zdążyliśmy, ale o godzinie 6 rano też było pięknie i przede wszystkim pusto - cała trasa nasza!
W pobliżu najwyżej położonego punktu widzimy mini osiedle kramików z pamiątkami. Jest wcześnie, więc handlarze dopiero zaczynają wykładać swoje suveniry.
Już przy zjeździe z przełęczy, na wysokości około 1800 m zatrzymujemy się na śniadanie.
Miejsce dla miłośników gór wymarzone - z pięknym widokiem na szczyty. Ruch na trasie nadal mały. Obserwujemy jak załadowane ciężarówki z mozołem pną się w górę.
Transalpinę zdecydowanie polecamy. Widoki może nie są tak spektakularne jak na Transfogarskiej, ale jest mniej uczęszczana i w końcu jest najwyżej położona drogą w Rumunii!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz