
Czerwona Ławka (Priečne sedlo 2352 m) już od jakiegoś czasu była w naszych górskich planach, ale jakoś okoliczności nie sprzyjały... W końcu udało się zrealizować tą piękną wycieczkę i to w towarzystwie przecudnej pogody!
Trasa ta kusiła nas również z powodu opinii jaką posiada, czyli najtrudniejszego znakowanego szlaku w Tatrach Słowackich. Porównywana bywa z naszą Orlą Percią, ale jak się okazało - zdecydowanie na wyrost...
Korzystając z doświadczenia innych turystów, którym zdarzało się "utknąć w korku" na łańcuchach, postanawiamy na szlak wyjść bardzo wcześnie.
O godzinie 5.30 parkujemy samochód na podziemnym parkingu w Starym Smokowcu (obok kolejki na Hrebienok) - tylko tam można o tej porze zostawić auto, bo pozostałe parkingi czynne są od 6-18 i poza tymi godzinami, nie wolno tam parkować (chyba, że wcześniej uiści się opłatę...). W każdym razie my wolimy nie ryzykować. Koszt podziemnego parkingu 6 euro za 12 godzin.
Zielonym szlakiem w 30 min. dochodzimy na Hrebienok - na razie jest tu pusto i cicho, bo kolejka kursuje od godziny 7.30.

Fragmentem Magistrali Tatrzańskiej- szlak czerwony- idziemy do schroniska Chata Zamkowskiego (1475 m) i stąd już zielonym szlakiem Doliną Małej Zimnej Wody (Malá Studená dolina) zmierzamy do Chaty Teyrego.
Na szlaku jest zupełnie pusto, tym bardziej zdziwiło nas, gdy na końcowym stromym podejściu z lekkością wymija nas biegnąca kobieta...

Taki dynamit w nogach może mieć tylko jedna Polka - i zgadza się - to Justyna Kowalczyk, która robi tą samą trasę co my, tylko biegiem... Pełen szacun!

Pod Chatą Teyrego (Téryho Chata) - najwyżej położonym w Tatrach schroniskiem- 2015 m n.p.m. robimy krótką przerwę i ruszamy żółtym szlakiem w kierunku Czerwonej Ławki.

Wędrujemy przez chwilę piękną i surową Doliną Pięciu Stawów Spiskich.



Rozejście szlaków pod Siodełkiem

My podążamy dalej za żółtymi znakami. Teraz szlak prowadzi ścianą Małego Lodowego Szczytu i już nie odpuszcza - jest cały czas stromo, a my wypatrujemy osławionych trudnych miejsc i łańcuchów.

W końcu dochodzimy pod pierwsze łańcuchy, ale jak się okazało zbyt trudnych miejsc nie ma. Skała jest dobrze urzeźbiona i nawet nie ma konieczności korzystania z łańcuchów (przy suchej skale i podczas wejścia).

Szlak nie jest też aż tak bardzo eksponowany, jak wynikałoby z opisów na jakie można natrafić w internecie.


Mimo, że trudności nie są zbyt duże szlak jest ciekawie poprowadzony i pokonujemy go z prawdziwą przyjemnością, zwłaszcza że nie ma na nim nikogo!
Na samej przełęczy, która jest bardzo wąska spotykamy dwóch rodaków idących od Zbójnickiej Chaty (szlak od 2013 roku jest już dwukierunkowy - dlatego też poprowadzono dwa rzędy łańcuchów )
![]() |
Na przełęczy |
![]() |
Przełęcz Czerwona Ławka (2352m) |

Zejście w kierunku Doliny Staroleśnej (Veľká Studená dolina) nie sprawia większych trudności. Na początku szlak ubezpieczony jest paroma łańcuchami, a później schodzimy po nieprzyjemnie usuwających się spod stóp kamieniach.

Schronisko (Zbojnícka chata) położone jest na wysokości 1960 m.

Taki "plecak" wygląda niesamowicie, a mnie zastanawia, jak utrzymać równowagę przy tak przesuniętym środku ciężkości...
Niebieskim szlakiem schodzimy do Staroleśnej Polany, a potem chwilę za znakami czerwonymi na zatłoczony juz o tej porze Hrebienok.
Przejście całej trasy Stary Smokowiec- Chata Teyrego - Czerwona Ławka - Zbójnicka Chata - Stary Smokowiec zajmuje nam 8h i 30 min, w tym ok. 2 h na postoje: relaks, jedzenie i podziwianie widoków :-)
Cały dystans: 22,5 km
Suma przewyższeń: 1550 m
Ciekawy opis, zdjęcia i przydatne informacje. Dzięki, bo też wybieram się na Czerwoną Ławkę w tym roku. Dobrze wiedzieć, że nie jest tak strasznie. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Szlak faktycznie nie jest bardzo wymagający, nawet osoba z lekkim lękiem wysokości stwierdziła, że to "lajcik" ;-)
UsuńPozdrawiamy i życzymy udanej wyprawy!
Mam nadzieję że za tydzień pogoda mi dopisze. Dzięki za świetny opis! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa - mobilizują do kolejnych opisów wypraw :-) Życzymy dobrej pogody i pięknych widoków! I zdecydowanie radzimy wyjść wcześnie na szlak - naprawdę warto! Pozdrawiamy
Usuń