Senja

Senja
Husfjellet - Senja - Norwegia

sobota, 6 stycznia 2018

Lofoty - magiczne wyspy - cz. 4

4-5 sierpnia - pożegnanie Lofotów.

4 sierpnia budzimy się na plaży Bunes. Pogoda jest cudowna, a pobliskie szczyty zapraszają na wędrówkę. Wybieramy się na najbliższy szczyt Helvetestinden (602 m), którego 600-metrowa, prawie pionowa ściana opada wprost na plażę. Na tej imponującej ścianie poprowadzono kilka trudnych dróg wspinaczkowych.
Zwykły turysta osiągnie szczyt wędrując raczej łatwym szlakiem, który przy takiej pogodzie jest mocno uczęszczany. Oczywiście tłumów nie ma, ale w ciągu trzy i pół godzinnej wędrówki spotykamy jakieś 20-30 osób.
Po 55 min (ok. 1,5 km) stromego podejścia po słabo widocznej ścieżce, docieramy na rozległą przełęcz na wysokości ok. 400 m. Schodzimy parę metrów i siadamy na skalnej półce, z której roztacza się niesamowity widok na góry, sąsiedni fiord - Kjerkfjorden i osadę o tej samej nazwie.

Dalsza wędrówka przebiega po odsłoniętej grani, czasami przez mocno eksponowane miejsca, więc koncentracja i uwaga wymagana.



Szczyt Helvetestinden (602 m) osiągamy po 1 h i 50 min od wyjścia z plaży. Z płaskiego i rozległego szczytu mamy zapierający dech  w piersi widok na strzeliste szczyty wyspy Moskenesoya.  





W dole widzimy miejsce naszego noclegu- Bunes Beach z piaszczystą plażą i szmaragdową wodą.
Nawet udaje się dostrzec namiot, ale dopiero po położeniu się na skale i lekkim wychyleniu... 
Niełatwo go zobaczyć, bo szaro-zielony tropik idealnie wpasował się w otoczenie. Na zdjęciu poniżej wskazuje go czerwona strzałka :-)








Dzisiaj pogoda nas rozpieszcza. Chciałoby się jeszcze zostać na szczycie, ale prom z Vindstad nie kursuje zbyt często...

Schodzimy ze szczytu.
Z góry robimy zdjęcie małego cmentarza w Vindstand położonego na trawiastym zboczu. Obok tego cmentarza przechodziliśmy idąc na plażę.
Dochodzimy do plaży i namiotu. Zjadamy wszystko, co pozostało do zjedzenia i już marzymy, co sobie ugotujemy, jak tylko dotrzemy do samochodu. A daleka droga jeszcze przed nami...




Na zdjęciu obok widok w głąb fiordu - Bunesfjorden, po prawej stronie nasz szczyt - Helvetestinden.






Na pomoście, gdzie wsiada się na prom do Reine jesteśmy jednymi z pierwszych, ale z biegiem czasu pomost się zapełnia. Zastanawiamy się, czy wszyscy się zmieszczą...




Widząc mały stateczek, który dopływa do pomostu - już wiemy, że wszyscy się nie zmieszczą. Okazało się, że w taki przypadku prom robi dodatkowy kurs i zabiera turystów.


Po około 20 minutach dopływamy do Reine - pięknej miejscowości położonej na wyspach połączonych mostami.

Dzisiaj mamy jeszcze w planie podziwianie tego miasteczka ze szczytu Reinebringen, ale najpierw musimy dostać się do samochodu, który pozostawiliśmy wczoraj przed wyjściem w góry w miejscowości Sorvagen oddalonej od Reine o 7 km... Marsz wzdłuż drogi i to jeszcze z pustym żołądkiem nie należy do przyjemności, więc 2 osoby z 4-osobowej ekipy postanawiają złapać okazję. 
Ruch nie jest zbyt duży i zaczynamy wątpić, czy ktokolwiek się zatrzyma, ale po paru minutach "machania" zabiera nas sympatyczny rdzenny mieszkaniec Lofotów. Jest radość! Po paru minutach wsiadamy do samochodu i po chwili zgarniamy z drogi drugą część ekipy. 

Dzisiaj święto, bo zatrzymujemy się na kempingu. 
Kemping Moskenes to pięknie położony, duży kemping tuż przy porcie, z którego odpływa prom z Lofotów na ląd - do  Bodo.

Nie jest to miejsce, w którym chcielibyśmy spędzić więcej czasu, bo wolimy zaciszne miejsca blisko natury, ale od czasu do czasu miło skorzystać z uroków cywilizacji ;-)




Rozbijamy namiot, wypełniamy żołądki i już jesteśmy gotowi na wspinaczkę, bo prawie tak można nazwać wejście na szczyt Reinebringen (448 m). Wejście jest bardzo strome, a ścieżka śliska.



Za to widoki ze szczytu z pewnością warte godzinnej wędrówki :-)






Schodzimy ze szczytu Reinebringen i przechodzimy jeszcze kawałek granią w drugą stronę. Jest tak pięknie, że nie mamy ochoty opuszczać tego miejsca...



Około godziny 22 dochodzimy do parkingu i wracamy na kemping.



5 sierpnia 2017




Dziś opuszczamy Lofoty. O godzinie 10 czekamy już na prom, który wypływa o 11.00 z Moskenes do Bodo. 








Prom do Bodo płynie ok. 4 godzin.
Za prom od osoby zapłaciliśmy 349 koron (163 zł).




Informacje praktyczne:
- wejście na szczyt Helvetestinden (602 m) -
     -
odległość z plaży i powrót - 4,7 km
     - czas wycieczki - 3 h 30 min (w ruchu 2 h i 5 min)

     - przewyższenie - 600 m
- wejście na szczyt Reinebringen (448 m)
      - odległość z parkingu (
67.928328, 13.083901)  na szczyt - 1,5            km, całość z wędrówką po grani 3,5 km.
      - czas wycieczki- 2 h 35 min (w ruchu 1 h 24 min)
     - przewyższenie - 500 m
- kemping Moskenes - koszt 141 zł za 4 osoby, namiot i samochód, (GPS - 67.900205, 13.053276)
- prom z Lofotów do Bodo - 349 koron (ok. 163 zł)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz