Senja

Senja
Husfjellet - Senja - Norwegia

wtorek, 9 stycznia 2018

Kystriksveien – Szlak Wybrzeża

5 sierpnia 2017

Około 16-tej dopływamy do Bodo (z Lofotów). Robimy zakupy w tanim sklepie Bunnpris. Zakupy to może dużo powiedziane, bo kupujemy tylko chleb (cena 7 koron - ok. 3 zł - i całkiem smaczny) i ketchup (cena za 530 ml - ok. 5 zł - bardzo smaczny). Zestawy obiadowe i dodatki do kanapek wieziemy ze sobą z Polski.

W Bodo wjeżdżamy na Szlak Wybrzeża (Kystriksveien), który prowadzi z Bodo na południe do Steinkjer. Jest to jedna z najbardziej malowniczych tras samochodowych na świecie.
Trasa o długości 650 km prowadzi wzdłuż wybrzeża, które pocięte jest malowniczymi fiordami. Na całej trasie znajduje się 6 dłuższych lub krótszych przepraw promowych (od 10 do 60 min). Podczas przejazdu nie warto się spieszyć, bo wzdłuż drogi rozciągają się przepiękne widoki.


Po przejechaniu 40 km od Bodo spontanicznie zatrzymujemy się na małym parkingu przy drodze (GPS  67.180481, 14.598274). Przechodzimy przez mały zagajnik i naszym oczom ukazuje się widok jak z pocztówki - na cudowne wzgórza i szczyty.



Spacerujemy po chropowatych skałach, które mają rewelacyjną przyczepność i żałujemy, że nie możemy się dłużej tutaj poszwendać. 





Przy drodze czekają na nas kolejne atrakcje i piękne krajobrazy...














Przejazd przez wystające z morza góry umożliwiają nam wydrążone w nich tunele.


Za długim tunelem, liczącym ponad 7 km i przebiegającym pod ramieniem lodowca Svartisen znajdujemy nocleg (GPS 66.727367, 13.900676)


Zjeżdżamy z trasy.
Po 300 m szutrowa droga kończy się polanką, na której parkuje już jeden kamper, ale miejsca jest tutaj wystarczająco.
Rozbijamy namiot i schodzimy do brzegu fiordu, żeby w pięknych okolicznościach przyrody zjeść kolację :-)




6 sierpnia 2017 r.
Wstajemy wcześnie, bo dzisiaj przed nami spory kawałek drogi i kilka przepraw promowych, które też zajmują trochę czasu.
Przede wszystkim trzeba być
 w porcie nieco wcześniej, żeby nie okazało się, że nasz samochód już się nie zmieści na prom...

Z drogi widzimy lodowiec Svartisen,
pod którym spaliśmy. Jest to drugi co do wielkości lodowiec Norwegii.









Do pierwszej przeprawy mam 23 km.
Z
 Foroy do Agskardet płyniemy zaledwie 10 minut .





Do następnego promu w miejscowości Jektvik jedziemy 28 km. Pogoda  nam dopisuje i rozkoszujemy się pustą drogą i widokami. 









Prom z Jektvik do Kilboghamn płynie 60 minut. Rozsiadamy się na krzesłach na górnym pokładzie i czekamy na sygnał syreny okrętowej, który oznajmi nam, że mijamy koło podbiegunowe.




Na brzegu widzimy symboliczny stalowy globus. 
Mijamy go z nostalgią. Czujemy, że opuszczamy powoli daleką północ...




Przypominamy sobie radość, jaka towarzyszyła nam podczas przekraczania koła podbiegunowego w Szwecji w drodze na Nordkapp (czyt. tutaj)









Zjeżdżamy z promu w miejscowości 
Kilboghamn. 








Do następnej przeprawy mamy 90 km i tylko trochę ponad dwie godziny na pokonanie tej odległości. To bardzo mało, bo wkoło tyle pięknych miejsc, gdzie warto się zatrzymać...





Wsiadamy na prom w miejscowości Nesna i 25 minut płyniemy na drugą stronę fiordu - do Levang.


Imponujący mostem o długości 1065 m przejeżdżamy na wyspę Alsta, gdzie mamy zaplanowany dwudniowy trekking na masyw górski Siedem Sióstr (De Syv Sostre).
Cieszymy się, że udało nam się zdążyć na wszystkie promy.
Jest godzina 17.
Pogoda wymarzona. 


Zjadamy obiad i pakujemy plecaki na wyjście w góry.

Opis wędrówki po pięknym masywie Siedmiu Sióstr już w następnym poście ;-) 

Informacje praktyczne:

- parking przy wyjściu na malownicze pagórki niedaleko Bodo  (67.180481, 14.598274
- nocleg na polance pod lodowcem (66.727367, 13.900676)
- koszt promów (za 4 osoby i samochód)
     - Foroy do Agskardet (210 koron/ok. 95 zł)
     - Jektvik do Kilboghamn (387 koron/ok. 176 zł)
     - Nesna do Levang (241 koron/ok. 110zł)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz