Z wyspy Flakstadoya przejeżdżamy na ostatnią już i chyba najpiękniejszą wyspę Lofotów - Moskenesoya.
Zatrzymujemy się w pięknie położonej miejscowości Hamnoya. Zachwycamy się kolorowymi domkami położonymi tuż nad brzegiem morza.
Z miejscowości Sorvagen rozpoczynamy nasz dwudniowy trekking, którego głównym celem jest najwyższy szczyt wyspy Moskenesoya - Hermannsdalstinden (1029 m) oraz plaża Bunes.
Zostawiamy samochód na sporym parkingu (67.891189, 13.009988) tuż przy wyjściu na szlak przy jeziorze Sorvagvatnet. Pogoda nie jest zła, czyli na razie nie pada :-)
Na początku wędrówki mylimy szlaki i zaczynamy podchodzić bardzo stromym podejściem na szczyt Tindstinden (490 m). Po ok 10 min. podejścia orientujemy się, że to zły kierunek i trochę na przełaj, wzdłuż brzegu jeziora wracamy na właściwy szlak. Zdecydowanie dobrze mieć ze sobą coś do nawigacji w terenie i jeszcze co jakiś czas sprawdzać, czy jest się na właściwej drodze, bo na oznakowaniu szlaków możemy się czasami zawieść.
Na szlaku niektóre bardziej strome i śliskie odcinki ubezpieczone są łańcuchami.
Tereny po których idziemy są często podmokłe, bagniste i trzeba szukać ścieżek alternatywnych.
Cały szlak jest bardzo malowniczy i prowadzi pomiędzy górskimi jeziorkami.
Po dotarciu na szczyt Djupfjordheia (512 m) schodzimy do chaty Munkebu.
Chata Munkebu |
My docieramy tutaj po około 3 godzinach marszu.
W chacie można przenocować wypożyczając klucz w informacji turystycznej, ale podobno obcokrajowcy mogą mieć problem z dostaniem klucza...
Od chatki trochę schodzimy i znowu tracimy zdobytą wcześniej wysokość, żeby po chwili zacząć ostre podejście śliską i karkołomną ścieżką.
Robimy dłuższą przerwę i rozważamy zmianę planów wędrówki.
Nasz szczyt ukryty jest w chmurach, więc decydujemy się na zejście do Forsfjorden.
Nie był to może najlepszy pomysł, ale o tym za chwilę...
Do Forsforden prowadzi szlak, który raczej nie jest polecany jako droga zejściowa, ze względu na trudną orientację oraz bardzo duże nastromienie. Faktycznie, schodząc trochę walczymy o życie najpierw na śliskiej ścianie stromo opadającej do jeziora, a następnie na błotnisto- krzaczastej ścieżce, którą w końcu dochodzimy do przystani i znajdującego się przy niej budynku elektrowni.
Do Forsfjorden dopływa prom, który kursuje z Reine do Vindstad, ale tylko na życzenie pasażerów, więc może się okazać, że w danym dniu nie dopłynie w ogóle. I dziś nie dopłynął.
Jedyne co nam zostaje to dojście ścieżką wzdłuż brzegu do Vindstad. Problem polega na tym, że na początku trudno w ogóle odnaleźć tą ścieżkę, a później nie jest dużo łatwiej... Przedzieramy się przez wysokie krzewy, trawy, paprocie, szukamy ścieżki w kamienistym terenie i pomiędzy wielkimi głazami.
Po ok. 1,5 godzinie mozolnej wędrówki docieramy do miejscowości Vinstad, do której można dostać się tylko promem (łódką, żaglówką) lub jak my - przez góry. Zatrzymujemy się i odpoczywamy na schodach Cafe Vinstad - budynku dawnej szkoły, w którym latem funkcjonuje kawiarnia i poczekalnia dla turystów oczekujących na prom. Oczywiście o godzinie 21.30 nie ma tutaj już nikogo z obsługi, ale budynek jest otwarty i można skorzystać z toalety.
Po krótkim odpoczynku
kierujemy się na plażę Bunes. Idziemy 2 kilometry drogą przez wioskę wzdłuż fiordu. Od czasu do czasu mijamy jakiś dom. Przed ostatnimi domami skręcamy w lewo na ścieżkę, która lekko się wspina.
Dochodzimy do małej przełęczy i już widzimy naszą plażę :-)
Rozbijamy namiot na płaskich, trawiastych wydmach przy prawie pustej plaży.
Odpoczywamy przy zachodzącym słońcu- cudowne zakończenie pięknego dnia :-)
Parking przed wyjściem w góry w miejscowości Sorvagen (parking - 67.891189, 13.009988)
- z Sorvagen do chaty Munkebu - ok. 5 km (3h)
- z Munkebu do skrzyżowania szlaków na wzgórzu - ok. 2km (1,5h)
- ze skrzyżowania szlaków na wzgórzu (448m n.p.m) do Forsfjord - 1,5- 2 km (karkołomna ścieżka, zwłaszcza po opadach)
- Forsfjord - Vindstad - ok. 3 km (trudna i mało widoczna ścieżka)
- Vindstad - Bunes Beach - 2,8 km (w jedną stronę)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz