Rok 2014 zdecydowanie zaliczamy do udanych pod względem podróży i górskich wypadów.
Szkocja - Skye - Quiraing |
Udało nam się zrealizować ambitny plan - czyli podróż do Szkocji, podczas
której odkrywaliśmy jej dzikie i mniej dzikie
zakątki. Podziwialiśmy szkocką przyrodę, zamki.
Poznaliśmy ciekawych
ludzi, którzy przybliżyli nam historię Szkocji i Anglii, a także pokazali ich
codzienne życie. Szkocja nas zauroczyła.
Na ferracie Eisenerzer - Austria |
Kolejnym zrealizowanym planem były wypady na ferraty do Austrii. Wycieczki po ubezpieczonych szlakach pokazały nam nowe możliwości spędzania czasu wolnego z dużą dawką adrenaliny.
Ferrata Wildfährte |
Austria - Dachstein |
Widok ze Starorobociańskiego Wierchu |
Szczególnie zimą klimatyczne widoki zachwycają, a mała ilość turystów sprawia, że człowiek czuje się bliżej natury... Tego nie da się porównać z niczym... Totalne oderwanie od wszystkiego. Tylko człowiek i przyroda...
Zima w Tatrach Zachodnich |
Tatry - zejście ze Szpiglasowej Przełęczy do Morskiego Oka |
Poniżej kilka zdjęć z naszych podróży...
Szkocja - Eillean Donan Castle |
Szkocja - w drodze do Fort William |
Szkocja - Knoydart |
Tatry - Dolina Pięciu Stawów Polskich |
Szkocja - Skye - Quiraing |
Rok 2014 super zrelacjonowany dobrym tekstem i pięknymi zdjęciami. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńCiekawe co planujecie w 2015? Wszak to już styczeń, plany pewnie sprecyzowane.
Czy znowu ferrraty, tylko w innym kraju?
Dziękujemy za mobilizujący komentarz :-) Plany na rok 2015 oczywiście są. Ferraty jak najbardziej tak i nadal w Austrii, bo jak do tej pory przeszliśmy może 5%... A dłuższy letni wypoczynek planujemy w Rumunii. Chociaż słowo "wypoczynek" nie pasuje za bardzo do naszych wypadów... ;-)
OdpowiedzUsuńJuż się cieszę na relację i fotki z podróży do Rumunii, tylko nie zapomnijcie o kotach ;-) koniecznie zróbcie zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
Oczywiście kotów będziemy szukać, ale wyczytaliśmy na różnych blogach, że w Rumunii dużo bezpańskich psów... Mamy nadzieję, że biedne porzucone pieski nie przegoniły wszystkich kociaków gdzie pieprz rośnie... ;-)
OdpowiedzUsuń