Początkowo w planie mieliśmy wejście na najwyższy szczyt Bieszczad - Tarnicę (1346m) i Halicz (1333m), ale mżawka oraz mgła, która opanowała szczyty zniechęciły nas do dłuższych wędrówek.
Z Przełęczy Wyżniańskiej (855m) po ok.15 min dochodzimy do bacówki Pod Małą Rawką (930m). Schronisko urzekło nas swojską atmosferą i sympatycznymi zwierzakami ;-)
Niestety szarlotki nie było, więc w naszym rankingu szarlotek górskich nie będzie bieszczadzkiego akcentu...
Po skonsumowaniu własnych kanapek udajemy się szlakiem zielonym na Małą Rawkę (1272m). Podejście jest dość strome i z każdym krokiem robi się coraz cieplej, ale też bardziej mglisto i mokro...
Po godzinie dochodzimy na szczyt, który jest ponoć świetnym punktem widokowym na połoniny Wetlińską i Caryńską... My tym razem o podziwianiu widoków mogliśmy tylko pomarzyć...
Humory nas jednak nie opuszczają i dla urozmaicenia otoczenia wykonujemy tradycyjne zdjęcie w wyskoku.
Z Małej Rawki wędrujemy ok. 20 min. we mgle i dochodzimy na Wielką Rawkę (1304m) - widoki bez zmian, więc nie zabawiamy zbyt długo na szczycie... ;-)
Przed nami jeszcze 2 godz. marszu szlakiem i ok. 20 min. asfaltem na parking na Przełęczy Wyżniańskiej.
Przejście całej trasy (z przerwami w schronisku oraz w wiacie) zajęło nam ok. 3,5 godziny.
Liczba spotkanych turystów na szlaku - 10.
Pogoda może nie była wymarzona, ale zimową wyprawę na Rawki zaliczamy do udanych :-)
To co Nas kreci to nie tylko fotki....
OdpowiedzUsuńsuper wyprawa
OdpowiedzUsuń